W 25 tc potracil mnie samochod, wymusil pierwszenstwo na przejsciu dla pieszych. Na szczescie jechal tak wolno, ze jak we mnie uderzyl to juz tylko przewrocilam sie do przodu, na rece i kolana. Widzialam ten zblizajacy sie samochod i przerazenie w oczach kierowcy w zwolnionym tempie...zamiast rozmawiac z kierowca, ktory sie zatrzymal( zreszta wiecej aut sie zatrzymalo)popedzilam na taksowke i od razu na sor, nic sie nie stalo. Nie mialam nawet siniaka na nodze, gdzie wjechal we mnie zderzakiem!Bylam 3 dni na obserwacji a potem 3 tyg. zwolninie z pracy, do ktorej juz potem nie wrocilam;)Niestety nie wiadomo kto to byl, bo pewnie bym dostala odszkodowanie,a le w tamtym momencie myslalam tylko o tym zeby sie znalezc w szpitalu jak najszybciej. Najlepsze ze w taksowce jeszcze zjadlam banana i poczulam jak maly zaczal kopac potem;) i pytalam sie kierowcy czy dzwonic do faceta czy jak bede wiedziala ze jest wszystko ok, on mi powiedzial ze dopiero jak juz bedzie wiadomo co i jak, bo po co sie ma stresowac- tak zrobilam:)

Mi od szóstego mca dokuczalo spojenie lonowe- zaczelo sie od nacisku glowki na miednice, na rozchodzeniu konczac. Pod koniec juz ledwo wstac i obrocic sie moglam.po porodzie minelo :)

bożeee ja mam ciągle jakies przypadłości. Cały pierwszy trymestr wymiotowałam dalej niż widziałam. Potem wykryli mi jakieś bakterie podczas wymazu. Jeden antybiotyk, a ja juz bylam porządnie posrana, myslałam ze na tym się skonczy, ale jak pozbyłam się tej bakterii to pojawiła się od razu następna i kolejny antybiotyk :/ masakra jakaś. Na googlach naczytałam się tyle rzeczy ze tylko siąść i płakac. Teraz dla odmiany tak mnie bolą żebra ze nie mogę oddychać porządnie, czuje jakby były połamane. No i największy horror to chyba pęcherz... chodze sikać co godzine, nie mogę wyjsc z domu jak czlowiek, bo ledwo dojde do przystanku autobusowego i juz mi sie sikać chce :/ Pozatym nie przespałam ani jednej, przyzekam ani jednej nocy od 7 miesiecy :( budze się srednio 3 razy na sikanie, a jak juz się obudzę to przynajmniej godzinę nie mogę zasnąć. puenta jest taka, że chcę już urodzić :)

niekontrolowane pierdzenie :D