Pollym... nie robisz juz tego, prawda?

Nie... M na szczęście na codzień nie pije, a jeżdzę tylko z nim lub jego tatą. Jego ojciec nie wsiada do auta po alkoholu (kiedyś zabrali mu prawko za to właśnie) 

Szkoda, że ludzie są tacy głupi...

Własnie Kamilko..a widzisz, ajk tak postąpiłam i to świadomie. Teraz po wielu latach jest mi wstyd. Co innego... gdybyśmy zadały pytanie - CZY KIEDYKOLWIEK WSIADZIESZ JESZCZE do samchodu prowadzonego przez osobę po spożyciu jakiejkolwiek iości alkoholu w jakiejkolwiek postaci np. czekoladek...

Jak luthein, nie do końca świadomie, ale jeździłam z własnym ojcem i niestety w szalonych latach młodości kilka razy (może 2-3) pojechałam na zajęcia po imprezie - oczywiście nie od razu po, jednak nie mam pewności, czy po zbadaniu alkomatem byłoby 0.00. Kilka godzin snu nie zawsze pomaga... :/ wtedy nie miałam mózgu, teraz na szczęście zmadrzalam :)

A na swoje usprawiedliwienie mam to, ze dwa razy schowaliśmy kluczyki mojemu byłemu i raz koleżance. Na szczęście to wystarczyło i obyło sie bez policji.

Mój kumpel jechał po pijaku wylądowł w rowie ma niedowład nogi i sam mówi, że dobrze mu tak i że ważne, że nikogo nie zabił, jechał z 4 osobami ranny tylko on. Żałuje że dał się namówić ale ważne ze nikt nie ucierpiał. teraz 3 lata rahablilitacji i ju noga jest prawie normalna.