z ciekawości.. jakie on ma naziwsko?:)

Fajne:)--->Tchokouanha

o kurde... wiesz mysle ze powinnas sie z nim dogadac.. bo polskie nazwisko i takie afrykańskie to srednio

No to mu to mówię,ale pisząc z nim On też ma rację,w pewien sposób:) chce dziecko tak samo jak ja,chce jako tako mi pomagać,a nie może mieć jego nazwiska.Z nim będzie trudno.,

jezeli nie bedziecie razem zyli to bez sensu zeby mial jego nazwisko. Matki to matki, Ty go nigdy nie zostawisz a z ojcem to niewiadomo...

Ja bym sie nie zgodzila za nic w swiecie.

No,ale jak mam dać tylko swoje skoro,on nie chce sie zgodzić??Pójdę do USC i co wtedy??

Zgadzam sie z Tobą,ale jak w takim razie mam postapić,do niego nie dociera

Jesli dasz dwu-czlonowe to problem bedzie i tak np z paszportem bo ojciec musi dac zgode Z drugiej strony nie dac dziecku nazwiska ojca ktory chce je uznac tez lipnie bo przeciez z dzieckiem kontakt chce miec tak??

Ja bym mu wytłumaczyła na spokojnie, że takie nazwisko to dla jego syna duży problem jeśli będzie mieszkał w Polsce. Nie dość, że nauczyciele będą mieli problem z wymówieniem to jeszcze w naszej "tolerancyjnej" Polsce dzieci będą się z niego śmiały. Do tego dojdą problemy w urzędach, itd. itp. Chyba chce jak najlepiej dla swojego dziecka, racja? Na Twoim miejscu nie zgodziłabym się ani na jego nazwisko ani tym bardziej na dwuczłonowe.