« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
wabik
wabik

2012-08-28 20:13

|

Pozostałe

Nieodpowiedzialny tatuś

Czy Wasi partnerzy musieli dorosnąć do tacierzyństwa i do posiadania rodziny?
Mam problem z moim A. Sytuacja jest taka, jak już kiedyś tu opisywałam - mieszkamy osobno, ja jestem na (niewielkim) L4, więc generalnie utrzymuje mnie mama. On mieszka z rodzicami. Moja mama często mi wypomina, że A. jest nieodpowiedzialny, że nie umie się zająć rodziną, że powinniśmy mieszkać razem. Dzisiaj mi powiedziała, że mam sobie nie wyobrażać, że jak urodzę A. zamieszka z nami, bo ona nie będzie utrzymywać jeszcze jego. A. z kolei pracuje, ale ma swoje zaległości finansowe do spłacenia, no i nie będę ukrywać - nie należy do zbyt odpowiedzialnych osób. Zdarza mu się wydać pieniądze na głupoty, raczej nie myśli przyszłościowo. Boję się, że już zawsze tak będzie. Że już zawsze będę musiała wysłuchiwać od mamy jaki to on jest nieodpowiedzialny i jak to ona się poświęca, że mnie i dziecko utrzymuje. Wiem, że miała swoje plany a propos tego co zrobi jak ja się wyprowadzę z A. na swoje (bo tak miało być). Wiem też, że A. chciałby żebyśmy razem zamieszkali, ale z drugiej strony dużo gada mało robi...
Nie chcę tak skończyć. Zupełnie inaczej to wszystko miało wyglądać. Miałam tyle planów, dopiero co skończyłam studia. Wiem, że dużo dziewczyn w ciąży ma gorszą sytuacje, ale mnie męczy wysłuchiwanie od mojej mamy jaki to mój chłopak jest nieodpowiedzialny. Mam ochotę walnąć pięścią w stół i wyjść, a nie mogę...
Nie wiem co robić. Liczyć, że A. się weźmie w garść w końcu i zrobić cokolwiek w kierunku tego, żebyśmy razem zamieszkali?
Chcę mieć normalną rodzinę, a nie życie na walizkach i "dochodzącego" tatusia dla dziecka.
Co mam zrobić? :(

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
wabik

Ja nie mówię że mój mąż jest jakiś idealny, ale o rodzinę zadbać potrafi-tak żeby ani mnie ani dziecku niczego nie brakowało. Poza tym ja też mam swoje dochody, więc nie jestem całkowicie od męża uzależniona. To co ja dostaję, plus to co zarobię przeznaczamy na zakupy i życie, a to co mąż zarobi-opłacamy czynsz za wynajem domu i resztę odkładamy :)

Jak ta pięść nie pomoże, to powiedz mu że Ty nie potrzebujesz dużego dziecka, tylko mężczyzny! Może jak mu na ambicję wjedziesz to podziała...ile on ma lat wogóle?
27... :P

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
sylkaaaaaaaa

Mój M też jest nieodpowiedzialny... Stracił niedawno pracę, nie zbyt chyba robi go to, że niedługo rodzę bo nie śpieszy mu się żeby znaleść nową pracę... Też mieszkamy osobno a to powinno się zmienić jeszcze przed porodem. Ale dopóki nie znajdzie pracy nie ma nawet co o tym myśleć. Moja mama gada na niego non stop. Wiem, że ma rację ale też przesadza czasem a poza tym nie fajnie się tego słucha... Mam nadzieje, że się w końcu ogarnie i mój i Twój chłop. Trzeba ich chyba złapać i kopnąc porządnie w dupsko albo trzepnąć w głowę żeby dotarło...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szakalica86

Już nie raz rozmawialiśmy. On cały czas mówi, że zdążymy się wyprowadzić itd. Tak, jakby nie widział, że czas upływa, ja już ledwo chodzę, nie mamy kasy, nie mamy wyszukanego żadnego mieszkania itd. On żyje na zasadzie "jakoś to będzie".
Moja mama dosyć dobrze zarabia, więc on wie, że jeśli on mnie nie utrzyma ona to zrobi. Nie jest podstawiony pod ścianą. ;/
Za to ja zaczynam czuć się u mamy jak pasożyt, a nie jak domownik.
Pomyślałam nawet przed chwilą, że gdyby nie dziecko nie miałabym takiego problemu. Nie dość, że w kijowej sytuacji, to jeszcze wyrodna matka ze mnie..
Jak to czytam to czuje się jak bym pisała ze sobą jakiś czas temu hahaha...powtarzam gadaj,gadaj,gadaj i jeszcze raz gadaj...albo postaw pod murem postrasz trochę...widzę,że to taki lekkoduch nie daj się bo spierdolisz sobie i maluszkowi życie..a mama wiecznie żyć nie będzie to twoja przyszłość postaw sprawę jasno kochana...:)

Skoro jesteś już po studiach-to nie jesteś już dzieckiem, ale dojrzałą kobietą, więc wnioskuję, że i Twój chłopak nie jest też już dzieciakiem...więc pierdzielnij ta pięścią, ale tak żeby doszło do niego coś, bo ja nie rozumiem jak dorosły facet może mieszkać jeszcze z mamusią...a jak mu się podoba mieszkanie z mamusią, to po jakiego ciula(za przeproszeniem) planował zakładanie rodziny? Bo ja tu chyba czegoś nie rozumiem...
Twoja wina jest taka, że przecież przed ciążą widziałaś jaki on jest i mimo tego chciałaś z nim być...?
Wydaje mi się, że dopiero w tak "ekstremalnej" sytuacji dostrzegłam, że jest nieodpowiedzialny.
Sama pluje sobie teraz w brodę. Ale czasu nie cofnę. Masz rację, że to moja wina.
Myśl teraz o dzieciątku, bo ono jest najważniejsze i chcąc nie chcąc, dopóki mama Cię utrzymuje, musisz okazywać jej wdzięczność, bo tak wypada-mimo tego że ona Ci wypomina...mów jej często, że masz nadzieję, ze kiedyś jej to wynagrodzisz, że jest dla Was(Ciebie i dziecka) taka dobra, że jej tego nigdy nie zapomnisz itp-to działa i będzie jej miło przy okazji takie coś słyszeć-może nawet przestanie wypominać :)
A z czasem sytuacja może się polepszyć-może Twój A dojrzeje jak dziecko się urodzi, czasem tak bywa :)
A póki co, to postaw go pod ścianą i powiedz mu wprost-"co z Ciebie za mężczyzna jak o rodzinę swoją zadbać nie umiesz?" Mam nadzieję, że pomoże...życzę Ci, żeby Ci się to jakoś ułożyło wszystko!

Ja nie mówię że mój mąż jest jakiś idealny, ale o rodzinę zadbać potrafi-tak żeby ani mnie ani dziecku niczego nie brakowało. Poza tym ja też mam swoje dochody, więc nie jestem całkowicie od męża uzależniona. To co ja dostaję, plus to co zarobię przeznaczamy na zakupy i życie, a to co mąż zarobi-opłacamy czynsz za wynajem domu i resztę odkładamy :)

Jak ta pięść nie pomoże, to powiedz mu że Ty nie potrzebujesz dużego dziecka, tylko mężczyzny! Może jak mu na ambicję wjedziesz to podziała...ile on ma lat wogóle?
27... :P
O Matko i córko!!!!!!!!!
Powiedz mu że dużego dziecka Ci nie potrzeba, tylko mężczyzny!! I zapytaj czy mu nie wstyd u mamusi siedzieć? A swoją własną rodzinę(Ciebie i dziecko-bo teraz jesteście rodziną jakby na to nie patrzeć...) tak olewać?

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
wabik

Dziękuję Wam bardzo. :* Tutaj przynajmniej czuję się zrozumiana. :)
Moje koleżanki, mimo najszczerszych chęci, nie są w stanie mnie zrozumieć i postawić się w mojej sytuacji, bo nawet nie myślą jeszcze o dziecku. ;)

Mój M też jest nieodpowiedzialny... Stracił niedawno pracę, nie zbyt chyba robi go to, że niedługo rodzę bo nie śpieszy mu się żeby znaleść nową pracę... Też mieszkamy osobno a to powinno się zmienić jeszcze przed porodem. Ale dopóki nie znajdzie pracy nie ma nawet co o tym myśleć. Moja mama gada na niego non stop. Wiem, że ma rację ale też przesadza czasem a poza tym nie fajnie się tego słucha... Mam nadzieje, że się w końcu ogarnie i mój i Twój chłop. Trzeba ich chyba złapać i kopnąc porządnie w dupsko albo trzepnąć w głowę żeby dotarło...
złapać za jaja i ciągnąć aż zmądrzeją :P

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
niiika

Ha ha ha „złapać z jaja i ciągnąć aż zmądrzeje” spodobało mi się:)

Ale fakt. Postaw go pod murem. Albo bierze się za siebie i jesteście razem albo niestety związek nie będzie miał przyszłości. Może szantaż na niego zadziała. A powinien zadziałać jak m u na tobie i dziecku zależy:) Mam nadzieję że tak jest i chłop pojmie co jest najważniejsze w życiu!

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
sylkaaaaaaaa

Mój M też jest nieodpowiedzialny... Stracił niedawno pracę, nie zbyt chyba robi go to, że niedługo rodzę bo nie śpieszy mu się żeby znaleść nową pracę... Też mieszkamy osobno a to powinno się zmienić jeszcze przed porodem. Ale dopóki nie znajdzie pracy nie ma nawet co o tym myśleć. Moja mama gada na niego non stop. Wiem, że ma rację ale też przesadza czasem a poza tym nie fajnie się tego słucha... Mam nadzieje, że się w końcu ogarnie i mój i Twój chłop. Trzeba ich chyba złapać i kopnąc porządnie w dupsko albo trzepnąć w głowę żeby dotarło...
złapać za jaja i ciągnąć aż zmądrzeją :P
No chyba trzeba będzie :D

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
doloris

A moze ty sprobujesz poszukac mieszkania i potawic go przed faktem dokonanym : tu mam mieszkanie dla nas , o tej godzinie musimy podpisac umowe, kosztuje tyle i tyle wiec badz przyszykowany na wydatek bo platne przy umowie. Wez soprawe w swoje rece i zobacz co z tego wyniknie bo tak to dlugo nie pociagniesz.