Dałam TAK,tylko dlatego,że wiem jakie są teraz dzieci i ich rodzice.Pierwszy dzień szkoły nie polega na opowiadaniu wrażen z komunii,a pokazywaniu prezentów.

Zacznijmy od tego ,ze to nie jest komunia z przed 10 czy 15 lat kiedy kazda dziewczyna dostawala encyklopedie czy ksiazki przyrodnicze i zegarek koloru zlotego. Teraz dzieciaki dostaja skutery laptopy czy spa razem z kolezankami. Niestety swiat jest materialny a dzieciaki sa dzieciakami. Lubia sie przechwalac i smiac z porazek innych dzieci :) Hmm podobnie jak dorosli :) Nie badzmy konserwatywne jak Nasi dziadkowie czy babcie , ktorzy jak Nas widza przynajmniej mnie to mowia,, za moich czasow to sie tabliczke czekolady dostawalo i pomarancze pod choinke ,, . Teraz sa inne realia .

Nie wiem co w tym złego,że dzieci dostają sprzęt elektroniczny,przecież świat idzie dalej nie stanął na zegarku i łańcuszku złotym.Jeśli kogoś stać to jak najbardziej,mój syn idzie teraz do komuni i od dziadków dostanie laptop,tak zadecydowali dziadkowi a nie my rodzice.Z drugiej strony przecież dzieci z takich przedmiotów się cieszą a o to też chodzi?aby prezent cieszył.Jak kogoś nie stać to idzie z kwiatami i bombonierką-u mnie ta rzecz druga jest zakazana-oficjalnie powiedziałam,że moje dzieci nie lubią tego typu łakoci i zamiast bomboniery prosimy o czekoladę z orzechami jak już coś i tyle.

dobrusia:bardzo dobrz to  napisałaś.:)

A i dzieci mają rocznikowo 9 lat a niektóre już je mają:)no chyba,że chodzi o wczesną komunię.

Zależy kim się jest dla dziecka. Wiadomo - bycie Chrzestnym zobowiązuje i wtedy prezent jest "większy". Wszystko zależy też od możliwości samego chrzestnego - jeden kupi rower lub aparat foto  (wydaje mi się jak nabradziej ok), a drugi lapka za 4 tys lub wypasioną konsolę. Dalsza rodzina przeważnie daje pieniążki lub drobniejsze prezenty typu "pamięć usb", "mp4", itp.