poczujesz ze cos jakby balonik z ciepłą wodą pękł ,zresztą i tak sama będziesz wiedziała że ci odejdą bo twój organizm będzie już produkował oksytocynę

Myśle ze mozna pomylic jesli np wody sie sączą i nie odchodzą wszytskie naraz , wtdy mozna mysleć ze sie popuszcza , i nie zawsze po odejśćiu wód od razu organizm produkuje oksytocyne , czyli ze powoduje skurcze . MOze spora część wód odejść np w trakcie kapieli i można tego nie poczuć .

Jeśli się sączą, to pewnie i można...
Mnie odeszły rano, chlusnęło jak z wiadra, ciepła ciecz, nieco gęstsza niż woda... Ojj wyleciało tego ze mnie dużo :)

mi się sączyły i w ostateczności mi przebili pęcherz bo 7 cm rozwarcia a główka w dół nie schodziła poczułam jakby właśnie balon we mnie pękł i pociekło jak z kranu pełno tego było ;D

mnie odeszły wody bez żadnych skurczy. po prostu wstałam z wersalki, zrobiłam dwa kroki i jakby ktoś kran we mnie odkręcił. ewidentnie czułam, że to właśnie stamtąd. ciepłe wody polały się po nogach, nie dało się tego zatrzymać, jak np. oddawania moczu :)

mi się sączyły wody i nie dostałam odrazu skurczy. Ale myśle że będziesz wiedziała kiedy odchodzą wody. Ja skurczy dostałam prawie 2h później w szpitalu na sali porodowej :)

nie pomylisz, też kiedyś o tym myslałam, jeszcze przed porodem. To jest woda która leci i leci nie zatrzymasz jej niczym(ale sie nie martw ciurkiem nie leci), wiec nawet gdybys korzystała z ubikacji badz prysznica to po skończeniu na pewno by leciało jeszcze z Ciebie. Mi jak odeszły wody to akurat byłam ubrana do wyjscia, poleciało troszkę ciepłej wody mówie do meza, wody, chciałam zatrzymac a to leci i leci, przebrałam się, zabrałam rzeczy, spakowałam, ubrałam i taka kapiąca jechałam do szpitala, ale nie były to takie ilości zeby zalac auto :)