Nie jestem zazdrosna o swojego męża bo nie daje mi powodów do zazdrości a nawet gdy by były mam 99% zaufanie do niego.Dlatego zaznaczyłam NIE-nie jestem zazdrosna o niego.

Ja nie jestem zazdrosna, bo to i tak nic nie da, poza moimi nerwami. Jeśli ma mnie zdracić to zrobi to, czy będę zazdrosna czy nie.

Nie jestem zazdrosna, bo nie. To uczucie jest mi naprawdę opcje i współczuję ludziom, którzy muszą żyć z zazdrośnikami, to musi być męczące.

Obce, nie opcje:)

Aneta,dobra on nie daje Ci powodów...Rozumiem.Ale jak inne się za nim oglądają???Albo jak prowadzi zwyczajną miłą konwersacje z ładną ekspedientką w sklepie???Ja o takie coś jestem zazdrosna,mało mnie szlak nie trafi...

Wybacz, że to powiem, ale moim zdaniem wynika to z Twoich kompleksów i lęków. Ja nie jestem zazdrosna bo znam swoją wartość i nie czuję, że jakieś kobiety są ode mnie lepsze, bo są ładniejsze, szczuplejsze czy zgrabniejsze. Mój mąż jest ze mną, bo kocha moje ciało, ale przede wszystkim mój charakter, moją osobowość. Jeśli będzie chciał mnie zdradzić, to co zrobi bez względu na to czy będę zazdrosna czy nie.

Fantasmagoria masz rację,mam duuuużo kompleksów...Może to i dlatego,chociaż mąż cały czas mi powtarza że jestem najładniejsza,i nie ma ładniejszej dla niego ode mnie....Jestem strasznie zakompleksiona:-(A Ty nie jesteś za bardzo pewna siebie???To czasem też gubi...

Nie jestem zazdrosna być może dlatego, że mój mąż jest zazdrosny za nas oboje.. Masakra.. Musiałam odizolować się od wszystkich znajomych.. Potrafi sie czepić nawet tego, że spojrzałam na jego kolege w jakiś tam wg niego inny sposób. Paranoja. Tłumaczenie pomaga na kilka dni. I kilka razy w tygodniu rozmowa i wbijanie mu do łepka że nie ma sie czego obawiać. Jakbym ja jeszcze takie sceny robiła to byśmy się tylko kłócili - nic więcej. A ja jestem przekonana, że on by mnie nie skrzywdził i zaufanie to podstawa, nie można tego pomijać. Dziewczyny mają rację, że zazdrość jest spowodowana kompleksami- ja ich nie mam chociaż nie jestem `tap madl` ;) natomiast mąż to jeden wielki chodzący kompleks - a to praca nie taka, a to coś tam i tak non stop. Chociaż musze powiedzieć, że po tych dwóch latach jest troche lepiej, ale to jeszcze nie to co powinno być.

Zatem zacznij sama siebie doceniać i zmienić nastawienie do swojej osoby, znam przypadki, że takiej parze potrzebny był psycholog, bo to jest straszne non stop robić problemy o kogoś, kto czasami dla partnera jest nikim, a rozmawia z nim z grzeczności. Mój mąż czasami jak chce we mnie wzbudzić zazdrość to opowiada głupoty, że a to ta mu coś powiedziała, tamta napisała itd, to dla jego satysfakcji czasami udaje tą wymuszoną zazdośc, żeby mu sprawić przyjemność ;)
Pomyśl, że jeśli on wybrał właśnie Ciebie to na pewno nie z nudów ani z przymusu tylko z miłości, i że Cie nie skrzywdzi, bo nikt nie chciałby być krzywdzony :))

Magda, a po co Ci te kompleksy. Olej to. Nikt z nas nie jest idealny. I skoro facet mówi Ci, ze jesteś super fajna laska to tak jest. Nie możemy być dla siebie takie surowe. Być może jestem zbyt pewna siebie, ale nie umiem być zazdrosna ani podejrzliwa. Zresztą mój mąż już kiedyś był ze straszną zazdrośnicą i nie mógł tego znieść. Ja też bym tego nie zniosła. Chyba bardziej niż miłość cenię sobie wolność i nie znoszę jak ktokolwiek mnie ogranicza.