Mój synek ma dopiero 2 m-ce a ja już muszę go dokarmiać mm. Powód? Zmęczenie a co się z tym wiąże zmniejszona ilość pokarmu (niewystarczająca dla dziecka) oraz jakieś zastoje w piersiach. Mały ssie, ssie i mu nie za bardzo leci, więc po chwili jest płacz i praktycznie koniec jedzenia :/ Męczyłam się z tym problemem 3 tygodnie i wreszcie nadszedł dzień w którym postanowiłam dokarmić dziecko. To oczywiście oznacza koniec karmienia piersią, bo wiadomo, że ilość pokarmu będzie mi się stopniowo zmniejszać przez to że dokarmiam. Ale cóż, już się z tym pogodziłam, a póki co, dzięki butelce mały lepiej śpi w nocy:)

tak na marginesie:

to, ze dzieci po podawanej sporadycznie butli śpią czasem gorzej niż po piersi może być wywołane tym, że mleko modyfikowane jest inne i żołądek próbuje sobie z tą nowością poradzić. u mnie tak było. potem mały się przyzwyczaił. niektóre dzieci mają wrażliwsze układy pokarmowe.

ja już karmie tylko raz dziennie bo tak mam malo pokarmu:( dostałam okres i jak by szlag wszystko trafił:( już wszystkiego próbowałąm żeby się zwiększyła ilość mleka ale dupa....

@emilena, bo prolaktyna wytwarza się podczas ssania. Więc trzeba by przystawiać dziecko częściej. Ale mój nie chce ssać jak mu kapie zamiast lecieć :/ Właśnie odciągnęłam tylko 80ml z obu piersi, a mały zjada mi na noc ponad 120.