No mnie tez to najbardziej rozwala,tu posprzatane,ugotowane,zjedzone..wchodzisz do kuchni i co?znow do garow hahahahah :(( plakac czy sie smiac???

Powiedzieć mężowi ''ej teraz Twoja kolej, bierz się do roboty i sprzątaj'' :P. Nie zawsze działa, ale warto próbować :D

nie to nie chodzi o to ze on nic nie robi w domu,bo mimo ze ja nie pracuje to on tez cos tam robi,ale nie jest w stanie robic za duzo bo wkoncu wiekszosc dnia go nie ma(telepatycznie sie jeszcze nie da)wiec tak naprawede robie to ja,No ale sa meskie zwyczaje,obyczaje nad ktorymi kobiety lamentuja cale zycie a to nic nie daje

ja mam 2 dzieci w drodze 3 i nie wiem co bym musiała zrobic zeby utrzymac porzadek..poprostu sie nie da..starsza non top ma burdel w pokoju a młoda roznosi rozwala zabawki jak cos je to i podłoga i ona i krzesełko brudne jak dostanie do reki lub sama upoluje jakos to juz wogole masakra czasami nie mam siły i czeka sprzatanie na nastepny dzien..najbardziej mnie wnerwia jak zmienie posciel i mi uwali czyms młoda bo spi z nami sokiem itp szlak mnie trafia ale co zrobic nie zawsze odpowiednio wysoko połoze butelke nie zawsze zauwaze ..trze robic pas:)a i jeszcze szuflady z ciuchami ja poukładam a młoda poprawia PILOT:)mozna by tak godzinami gadac co ona potrafi z domu zrobic a ma dopiero 11 miechów..nie wiem jak do tego sie ma perfekcyjna pani domu ale pewnie by tez nie dała rady:)

ja ustaliłam sobie plan tygodniowy i się go konsekwentnie trzymam. i tak jest u mnie:
poniedziałek: pranie, odkurzanie mebli i podług, mycie podług
wtorek: zmiana pościeli, pranie pościeli
środa: prasowanie, mycie podług i odkurzanie, odkurzanie mebli
czwartek: sprzątanie generalne kuchni i łazienki, sprzątanie pokoi
piątek: odkurznie i mycie odług
sobota: sprzątanie kuchni, czyszczenie zabawek
niedziela: fajrant.

jak jest wszysto zaplanowane to codziennie są jakieś porządki i na bierząco jest czysto.