ja w nocy musiałam wstawac i odciagac mleko. co godzine musiałam  masować piersi. pilnuj zeby grudek nie bylo bo wtedy zrobi sie zapaleni.mleko sciagaj az pozbędziesz się grudek. polecam ciepły pryszlic.mleko samo leci:)

No nieestety - początki bywają ciężkie:) Ale nie przejmuj się, jak juz opanujesz sytuacje będzie naprawde szło jak z płatka.

Miałam podobnie jak Ty, najpierw brak pokarmu, potem nawał, kamienie w piersiach, do tego wszystkiego pogryzione sutki które potwornie bolały. Tyle że u mnie mała ssała i akurat przy tych zatorach w kanalikach najlepiej jednak radzi sobie ssace dziecko a nie laktator. Ale spróbuj masować, zrób ciepły okład. Poproś żeby ktoś trzymał laktator i odsysał, a Ty masuj w tym czasie piersi i te miejsca w których zatrzymał się pokarm. To wszystko unormuje sie po pewnym czasie, także się nie załamuj:)

Zawsze staraj sie karmic tak, zeby dziecko oproznialo jedna piers calkowicie. Nie oprozni, reszte odciagasz... po odciagnieciu piers schladzasz (liscie kapusty, oklady z twarogu). Nastepne karmienie, nastepna piers i pamietaj... zawsze dokladnie oprozniaj...

Na zaczerwienione piersi, z grudkami super jest oklad z twarogu homogenizowanego (taki zwykly, bez dodatkow smakowych)... smarujesz piers... przykrywasz chusteczkami higienicznymi (zeby chronic stanik, chociaz calkiem przed pobrudzeniem nie ochronisz) i zmywasz letnia woda, jak twarog zaschnie, nakladasz nowa warstwe... Wiadomo, do karmienia tez twarog zmywasz.

To stara metoda stosowana przez niemieckie polozne... Mi pomogla przy kazdej corze...

Pamietaj... Piers trzeba dokladnie oprozniac... Resztki powoduja zastoje, a te z kolei moga prowadzic do stanow zapalnych...

Ja nigdy na poczatku nie mialam karmienia bezproblemowego... Bez wzgledu na to, ktora cora... zawsze... a to zastoj... a to poranione brodawki... o tyle tylko, ze np. przy trzeciej corce wiedzialam juz najlepiej, jak sobie radzic... i szybko uporalam sie z tymi klopotami. 

Cieply prysznic,powinien pomoc;) a co do malenstwa,ktore nie zabardzo chce ssac mamy cyca,moja przyjaciolka miala z tym problem,polozna poradzila by posmarowala sutka glukoza i tak tez zrobila,oczywiscie po kilku podejciach pomoglo,i malenstwo raczylo sie cycusiem;)

wyprooj stary sposob liscie z kapusty do stanika pomaga tez masc altacet kwasne mleko ile bedziesz sciagac pokarmu tyle sie go bedzie produkowac ja nigdy nie sciagalam do konca a zapalenie tez juz mialam musieli mi ciac piersi nic przyjemnego naprawde wiec pilnuj zebys nie dostala goraczki jak juz ciezko idzie to moze niech maz sprobuje possac mowie serio wiele moich kolezanek tak robilo

No ja wlasnie dzieki tym metodom wyciagnelam sie z takich zastojow, ze mialam przy nich juz goraczke i dreszcze.

Nie trzeba bylo nic nacinac czy czego innego robic... W ciagu ok. 1-2 dni byla zdecydowana poprawa... 

Masuj piersi, okładaj liśćmi kapusty, Przed karmieniem czy ściaganiem pokarmu rób ciepłe okłady ( prysznic) a po skończeniu chłodne okłady. Ja tak robiłam i mi bardzo to pomogło. Acha piłam jeszcze herbatkę z szałwi, hamuje ona proces wytwarzania mleka, ale nie przesadz bo potem braknie i co? Ja piłam raz dziennie. Za pare dni wszystko wróci do normy. Jeśli masz goraczke to to może być zapalenie. Moje piersi były czerwone i ciepłe ale goraczki nie miałam.

do poczytania:

http://www.laktacja.pl/

dzieki dziewczyny wlasnie parze sobie szalwie i bede robic oklady:) juz troche lepiej odciagalam nie ma tego mleka za wiele z 2 piersi 60ml za 1 razem, a teraz tylko 40 a bolaly jak cholera;/

jak najczęściej staraj się przystawać dziecko do piersi.nie odciągaj do końca, bo to sygnał dla organizmu, żeby produkować mleko.ja tez miałam zastój ok.2-3 dni, później zdarzało się ale na krótko i od razu dawałam cyca,jak już miałam bardzo twarde piersi i przechodziło i tak jak radzą dziewczyny gorący prysznic, choć u mnie najskuteczniejsze było właśnie zmuszanie małej do cyca.nie załamuj się! później będziesz mieć  satysfakcję, że sobie poradziłaś i że możesz karmić piersią:)