U mnie pierwszy raz w domu Filipka kąpała babcia - jako, że miała dwóch synów to wiedziała co i jak :) Filip nie płakał, raczej był zdziwiony he he :):)

ja kapalam z mezem nie bylo zadnego problemu malutka lubi wode:)i przyznam ze sie nie balam :)nie bój sie bedziesz wiedziala co robic :)

Pierwsza kąpiel mojej niuni przypadła w zaszczycie naszej Pani położnej:)razem z mężem staliśmy z boku i bacznie obserwowaliśmy:)

W domu to mąż zaczął,ja się patrzyłam(jedna kąpiel) druga kąpiel wspólnie;) a 3 kąpiel ja trzymałam malutką i myłam główkę a mężuś resztę,teraz ja myję całe ciałko itp... mąż ubiera.

Pierwszy raz w pracy , ale to co innego bo kąpałam nie swoje dzieci.... i podchodziłam do tego na luzie... Kąpiel jak kąpiel , najważniejsze aby nie trząść się tylko szybko i sprawnie wykąpać malucha bo marznie, a jak marznie to się zaczyna drzeć.... ;)

Nie bój się ! Moja przyjaciółka też się strasznie bała kąpieli małej do tego stopnia,że jak wyszła ze szpitala to dzwoniła do mnie żebym przyszła jej dziecko wykąpać bo się boi,że utopi czy coś.. no i chodziłam robiłam to mimo wszytko,że nigdy wcześniej nie miałam z kąpielą noworodków nic wspólnego.Mała jej dodatkowo wrzeszczała jak się ją już tylko rozbierało i przez całą kąpiel... Później wycieranie ubieranie i butla wszystko może trwało 10 minut. Bo szkoda mi było jak płacze :P

Byłam po cesarce, więc przez pierwsze kilka dni dzidziusia ktoś mi trzymał, ale wszystko robiłam sobie sama. Nie wiem skąd, ale wiedziałam co i jak:) Nigdy nam nie płakał w kąpieli, wręcz to uwielbia:)

razem z mężem w domku...
bałam się ,ale wiedziałam że muszę dać radę :)
poszło gładko ,o dziwo mała nawet nie płakała :)
będzie dobrze :) musi być :)

ja kąpałam Oleńkę z moim K. nie baliśmy się, jakoś nie było czasu na strachy :D była grzeczna, wykąpaliśmy ją spokojnie, bez nerwów i ona też była grzeczna :D

Moj natek najpierw zrobil duze oczy a potem sie cieszyl....przy pierwszej kapieli pomagala mi doswiadczona kolezanka bo tez czulam sie nie pewnie....przeciez malenstwo jest takie kruche male az czlowiek bal sie zlapac....a teraz kapiele sa juz przyjemnoscia dla mnie i malenstwa nabralo sie wprawy i odwagi:)ale to wszytsko z czasem

nie ma się czego bać:) ja pierwszy raz kąpałam małą sama, mąż się przyglądał, i tak jest do teraz. nie bałam się , trzymałam małą tak żeby mi się nie wyślizgneła i myłam ją szybko żeby jej zimno nie bylo. mała płakała ale teraz już lubi nasze kąpiele i jak wyciągam ją to płacze:)