Ostatnimi czasy Marcelito coś sie bulwersuje przed spaniem :(
Nie wiem z czego to może wynikać. Wyszaleje się, wybiega po dworku, wybawi w domu i dosłownie pokłada się wieczorem po podłodze tak mu się chce spać. Układam go w łóżeczku i zaczyna sie darcie. Przynajmniej godzinne. Wcześniej zostawiałam go samego w pokju i usypiał spokojnie sam. Teraz muszę go przytulać i uspokajać. Nie mogę wyjść z pokoju dopóki nie uśnie. Jak już nawet praktycznie śpi a ja po cichaczu wychodzę to się budzi i drze znowu. Czy może się czegoś bać? Nie wiem co o tym myśleć. W dzień podczas drzemki nie ma problemu tylko w nocy.