Ja tez nie uzywałam, więc dla mnie to zbedny wydatek, synowi robiłam mleko na bierząco, nigdy nie odgrzewałam, średnio co 3 h wstawał i jadł więc zawsze najpierw wstawiałam wodę, szłam go przebrac i oporządzić a potem szybko mleko i karmienie. Tylko że mój syn miał głosik jak myszka i nie zanosił się płaczem jak był głodny, nie wiem jak jest u Ciebie. Myśle że jak przy pierwszym radziłas sobie z czajnikiem to może warto przy nim zostac a te pieniadze przeznaczyc na cos innego np pampersy :)

jamam po pierwszym synu i iteraz tez uzywam na okraglo, poleam naprawde, wlasza przy dugim dziecku w nocy zeby miec naszykowane i niekombinowac a i wdzien sie przydaje, nie myle o tym ze muse miec naszykowane. ulatwia mi bardzo zycie.

Ja mam do sprzedania :P Używałam przy obu córkach bardzo długo, mi się bardzo przydał podgrzewacz :)

ja mialam zawsze wode przegotowana i tylko wkladalam do mikrofalowki na 20 sekund i bylo :) nie mialam podgrzewacza i chyba bym nie chciala.

zbędny wydatek według mnie. gorąca woda w termosie + zimna przegotowana w butelce, kilka sekund i mieszanka gotowa.

Tak samo robiłam i teraz tez tak zamieżam.(no chyba, ze mój mały wielmożny pan Konstanty zechce ssać cyca:-))

A ja sobie bez takiego życia nie wyobrażam :)/
Woda cały czas gotowa stoi... :) W razie czego tylko wsypać, wymieszać i gra. Ograniczam decybele w domu :)

Waaartooo

Moim zdaniem warto, bo u mnie 24h stoi włączony i używam go w ten sposób, że woda stoi w podgrzewaczu ustawione na temperaturę do spożycia "na już" po wyjęciu, wsypuję mleko czy kaszkę, mieszam i gotowe. Dziecko nie czeka na jedzenie długo, ja nie słyszę płaczu i jest ok.