Jeżeli Tobie jest zimno i nieprzyjemnie to po co ciągniesz dziecko na taką pogodę. Ja też jestem za spacerami w mróz, ale jak jest -10 i piździ to nawet nie wychylam głowy za drzwi tym bardziej z dzieckiem.
Może jakieś okłady są w aptece ziołowe. Popytaj albo pediatry spytaj czym to smarować. Nie wiem czy alantan coś da chyba, że ten na oparzenia.

A no i przy takim mrozie nie jest dobrym pomysłem wozić dziecko w wózku. Lepiej żeby samo chodziło zawsze jakiś ruch i jest mu cieplej.

Jak widzisz napisalam, ze nie bylo -10 tylko moze z -5 max, glupai nie jestem i wiem ze na mroz sie dziecka nie zabiera, a w wozku dlatego, bo dopiero co sie uczy chodIc, a 14 kg baka nie bede taszczyc na rekach . Tym bardziej jak mlody zobaczy drzwi i wozek to jest tylko bum bum bum i matce serce sie kroi

No a co polecacie na te odmrozenia?

Ja mimo wszystko patrzę na odczuwalną temp. Może być -5 a czuć jakby było z -10 albo i więcej. Ostatnio byłam z Młodym na dworze i niby ciepło i słonecznie temp. -6st. Po 15 min okazało sie, że trzeba wracać bo dziecko miało przemarznięte policzki. Także pogoda pogodzie nie jest równa. Wystarczy lekki wiaterek przy takim mrozie i może właśnie doprowadzić do odmrożeń albo chorób.

pisała Ci spróbowałabym alntanu na oparzenia lub poradę u lekarza albo w aptece się popytać. Wydaje mi się, ze zwykłe maści na odparzenie nie pomogą.

Smaruj grubo kremem nawilżającym lub wazeliną, dobra jest też maść cutivate tylko musisz zobaczyć czy można ją stosować u małych dzieci.
Smauj buzie kremem ochronnym co najmniej pół godziny przed wyjsciem na dwor. Wtedy wszystko zdąrzy sie wchłonąć i wytworzy sie warstwa ochronna. A w takiej temeraturze nie siedziałabym z dzieckiem na dworze dłużej niż 20 min.