« Powrót Następne pytanie »

2012-12-10 03:02

|

Niemowlęta

Przeraźliwe 'wciąganie' powietrza.

Mój młody dość często 'zaciąga się' gardłowo powietrzem, wydając przy tym przeraźliwy dźwięk, jakby się dusił...
Ja podchodzę do tego luźno ,twierdząc ,że to pewnie przez zapchany nosek, którego nie opróżniam gruszką, bo ponoć dziecko powinno samo się opróżnić przy kichnięciu.
Jednak moja mama panikuje na tyle, że już sama nie wiem czy moja postawa 'no stress' jest podstawna.

Jest?Czy nie jest?

Najlepsza odpowiedź!

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agawita

Nos sam sie oczyszcza z kurzu itd. przez kichanie,tu faktycznie nie pownno sie ingerowac. Co innego z katarem, tutaj chyba jednak powinno sie troszke dziecku pomoc,bo sie meczy i nie moze oddychac. Pytanie czy to jest tylko kwestia kataru, noworodki przez jakis czas maja jeszcze nieuregulowane oddychanie i czasem po prostu "zapominaja" oddychac na chwile, po czym biora glebszy oddech. Mnie to wprawialo w panike gdy obserwowalam malego jak ma takie krotkie bezdechy,potem dopiero przeczytalam w poradniku ze to normalne, ale pytalam sie o to takze mojej lekarki i ona zapytala sie mnie wtedy czy maly wlasnie po takim krotkim bezdechu zachlystuje sie powietrzem. Chyba miala na mysli,ze jesli tak to to moze byc troszke niebezpieczne...Tylko ze bezdech( czyli w najgorszym wypadku SIDS) jest naprawde niebezpieczny dla dzieci z grupy podwyzszonego ryzyka, wczesniakow itd.a twoj chyba do takich nie nalezy. Wiem rozpisalam sie i jak zwykle pisze cos innego niz inni( czyli nie o katarku itd.)nie chce tez straszyc, bo prawdopodobnie to jest u Was wlasnie kwestia zapchanego nosa:)

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
sylkaaaaaaaa

Moja tez tak robi :) i też nie panikuje. Ale z nocha jej odciągałam glutki i nawilżałam jej wodą morską.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
krysiula

Musisz oczyszczać nosa aspiratorem i solą morską bo kichnięcie u takiego malucha to za mało. On nie wydmucha porządnie nosa tak jak Ty. Zaleje Ci się w końcu katarem, a to z kolei może okazać się niebezpieczne dla oskrzeli i płuc. Moja córka nie zaciąga się powietrzem, ale często gada sobie w wózku lub śpi.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mroweczka78

Jak ma katar, to lepiej jednak oczyszczać, albo chociaż psiknąć solą fizjologiczną i położyć dziecko na brzuszku, żeby mu trochę ulżyć. Jeśli nie ma kataru jako tako, to ja nie oczyszczam w ogóle i właśnie przez kichanie moja malutka pozbywa się tego, co jej przeszkadza :) Nigdy jednak nie wydawała takich odgłosów, o jakich piszesz. Wydaje mi się, że Twojemu synkowi katar spływa do gardła i lepiej, żeby go obejrzał pediatra, bo u takiego malucha nawet zwykły katarek może być groźny.

Moja tez tak robi :) i też nie panikuje. Ale z nocha jej odciągałam glutki i nawilżałam jej wodą morską.
Ja tak samo robię :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mycha

mój mały ma to samo i też podchodze do tego na luza.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
krysiula

Jak ma katar, to lepiej jednak oczyszczać, albo chociaż psiknąć solą fizjologiczną i położyć dziecko na brzuszku, żeby mu trochę ulżyć. Jeśli nie ma kataru jako tako, to ja nie oczyszczam w ogóle i właśnie przez kichanie moja malutka pozbywa się tego, co jej przeszkadza :) Nigdy jednak nie wydawała takich odgłosów, o jakich piszesz. Wydaje mi się, że Twojemu synkowi katar spływa do gardła i lepiej, żeby go obejrzał pediatra, bo u takiego malucha nawet zwykły katarek może być groźny.
no właśnie, mróweczka ma rację, właśnie sobie przypomniałam, że jak moja córka dostała katarku miała tak samo, też przeraźliwie łapała powietrze, pojechaliśmy do pediatry, przebadał i okazało się, że mała zalała się katarem bo była taka głupia pogada w słońcu upał a zaraz zawiewał zimny wiatr. Biedna nawet spać nie mogła wtedy.

''Długo utrzymujący się katar jest też groźny dla uszu.
Dziwne, że nie odciągasz... a jak Ty masz katar to też chodzisz z zapchanym nosem i wystarczy Ci kichnąć czy jednak smarkasz w te chusteczkę? Wystarczy trochę logiki i rozumku, a nie opierać się na czymś, co kiedyś zasłyszałaś.''


Logika logiką, a jeśli na ten temat wypowiadał się sam lekarz, to mam prawo mu ufać.
Patyczki do uszu niby też przynoszą ulgę nam dorosłym, a są niewskazane. Każda ingerencja poprzez \\\'wpychanie \\\'czegos do uszu czy nosa szczególnie u małych dzieci zalecana nie jest.

a czy my jestesmy lekarzami aby stawiac diagnoze?
Zanim pójdę do lekarza,chcę wiedzieć czy warto.;)
Nie wyszło Ci:)

''Długo utrzymujący się katar jest też groźny dla uszu.
Dziwne, że nie odciągasz... a jak Ty masz katar to też chodzisz z zapchanym nosem i wystarczy Ci kichnąć czy jednak smarkasz w te chusteczkę? Wystarczy trochę logiki i rozumku, a nie opierać się na czymś, co kiedyś zasłyszałaś.''


Logika logiką, a jeśli na ten temat wypowiadał się sam lekarz, to mam prawo mu ufać.
Patyczki do uszu niby też przynoszą ulgę nam dorosłym, a są niewskazane. Każda ingerencja poprzez \\\'wpychanie \\\'czegos do uszu czy nosa szczególnie u małych dzieci zalecana nie jest.
Hahaha indu zarówno u dzieci jak i dorosłych patyczkow do uszu nie wolno wpychac, a jedynie oczyszczać z malzowiny to, co samo wyplynie, czyli to co widać na zewnątrz.
A odnośnie czyszczenia noska u dziecka to jest tak..kiedyś nie czyscili, bo nie było aspiratorow, teraz są, więc należy z nich korzystać, bo ułatwiają życie maluszkom. Komputerów też kiedyś nie było, a Ty korzystasz-dlaczego? Czyżby ułatwial Ci życie? No właśnie..po co męczyć dziecko kiedy nie trzeba?

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
xxmadziaa785xx

Moja mała też tak robi i nie wiem właśnie czy to przez ten katar, który ma czy nie. Czasem mam wrażenie, że tak się wlepi w cyca przy jedzeniu, że zapomina oddychać :p Jednak na Twoim miejscu odciągałabym jej "smarki" bo faktycznie jest ryzyko, że przeniesie się to na oskrzela np.