Octanisept ma to do siebie, że większość ludzi po prostu nim spryskuje, bo tak wygodnie. Ja też tak robiłam, ale przyszła położna środowiskowa i pokazała, że jednak trzeba spryskać patyczek do uszu, chwycić ten kikut i dokładnie wymyć tą wydzielinę która jest w koło i jak już trochę odchodzi to pod spodem też. Po wizycie położnej odpadł chyba po 2 dniach. Dokładnie nie pamiętam ile czasu to trwało zanim przyszła położna.

Octanisept ma to do siebie, że większość ludzi po prostu nim spryskuje, bo tak wygodnie. Ja też tak robiłam, ale przyszła położna środowiskowa i pokazała, że jednak trzeba spryskać patyczek do uszu, chwycić ten kikut i dokładnie wymyć tą wydzielinę która jest w koło i jak już trochę odchodzi to pod spodem też. Po wizycie położnej odpadł chyba po 2 dniach. Dokładnie nie pamiętam ile czasu to trwało zanim przyszła położna.