ja tam sobie farbowałam ;)wez podziel włosy gumkami na kilka kitek, koczków i po kazdym koczku farbuj jabys myla wlosy ;)

no też myslalam zeby tak zrobic ale troche obawiam sie ze nie podolam i poddam sie w polowie :D a zwlaszcza ze bede sciagac kolor :D myslalam najpierw nad pasemkami bylo by prosciej ale teraz sama juz nie wiem buuu

Ja mam włosy pewnie krótsze od twoich bo do łopatek ale już kilka razy sobie sama farbowałam.... nie raz tymi piankami koloryzujacymi a ostatnio farbą z garniera nutris creme ma fajną buteleczkę z której bezpośrednio nakłada sie farbę na włosy i nie trzeba używać pędzelka, po prostu wmasowuję ją we włosy jak szampon troszkę dzieląc włosy na warstwy i przeczesuje je grzebieniem aby rozprowadzić farbę między włosami, nic trudnego powodzenia.

lusterko i heja ;p

Minka to jebnij se z samego przodu,najwyżej będziesz stawała tyłem do ścian na mieście :D

hehe dobre:)

hehe no najwyzej bede wlosy wiazac ;D

Dziwne, sobie ufasz bardzuiej jak fryzjerowi? a nie masz w tej dziedzinie doswiadczenia..szukaj a znajdziesz napewno kogos godnego zaufania-profesjonaliste..

hmmm ja sie tyle lat sama farbuje, nie raz sobie czoło czy cycka umazałam farbą i zyje ;) tak jak pisza dziewczyny, podziel sobie włosy i na spokojnie, powoli farbuj

ja się od zawsze farbuje sama.. i mam sposób :)
fabra w piance/szamponie - taka, która da się spienić na koniec!
oczywiście najpierw dziele włosy na części jak napisała koleżana wyżej.. a później jak juz uważam, ze połozyłam farbę "wszędzie" to masuję głowę jakbym myła je szamponem.. pianka się spieni i nie ma sił żeby gdzieś nie doszła np. z tyłu przy skórze.. taki zabieg dokładnie z 5-10min i nigdy nie miałam sytuacji zebym się źle ufarbowała :D a miałam już włosy prawie do pasa i to kręcone :) - oczywiście przy takiej ilości używałam dwóch farb!