« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
em3
em3

2011-08-01 12:41

|

edyt. 2011-08-01 12:43

|

Pozostałe

Raczej nie na temat - dyskusja: zawód psycholog

Ciekawa jestem, jakie macie zdanie na temat tego zawodu. czy uważacie, że psycholodzy są potrzebni? czy dalej funkcjonuje pojęcie, że psycholog jest tylko "od czubków", nie mówiąc już o psychiatrze?

czego oczekiwałybyście od psychologa, jakiej postawy, jakich cech, zachowań?

czy uważanie, ze psycholodzy to ludzie, którzy nie powinni mieć własnych problemów, czy wprost przeciwnie - są popieprzeni bardziej niż przecietny człowiek? ;)

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ksiezniczkam

Znam kilku terapeutów i na podstawie tych znajomości wnioskuje, ze psycholog to bardzo często osoba, nie umiejąca radzić sobie z własnymi problemami.
Znam również kilka okropnie złych diagnoz psychologicznych, dlatego uważam, ze człowiekowi nie psycholog, a prawdziwy, obiektywny przyjaciel jest potrzebny.

A Stanami bym się nie sugerowała, bo to popaprańcy ;)

Znam kilku terapeutów i na podstawie tych znajomości wnioskuje, ze psycholog to bardzo często osoba, nie umiejąca radzić sobie z własnymi problemami.
Znam również kilka okropnie złych diagnoz psychologicznych, dlatego uważam, ze człowiekowi nie psycholog, a prawdziwy, obiektywny przyjaciel jest potrzebny.

A Stanami bym się nie sugerowała, bo to popaprańcy ;)
hehe To byl taki żarcik Ksieżniczka :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
em3
em3

ksiezniczkam - jak w każdym zawodzie, znajdą się czarne owce. ja czasem jak słucham, co moi koledzy po fachu wyprawiają, to mi sie włos jeży... z drugiej strony - oni może to samo mogą pomyśleć o mnie...
odnośnie nie radzenia sobie z problemami - dobry psycholog to tylko taki, który sam przeszedł własną terapię, lub jest w trakcie. i który pracuje pod superwizją.
często ludzie mają niewielu przyjaciół, nie mówiąc już o tym, ze obiektywnych... często ich problemy ze sobą powodują, ze właśnie nie potrafią nawiązać i/lub utrzymać przyjaźni...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kasia30

W PL chodziłam po psychologach z Mateuszem (zresztą tutaj tez chodzę),oczekiwałam od nich gotowej recepty na moje problemy (za wiele oczekiwałam) niestety żaden nie umiał nam pomóc i nadal nie umie.Może nie trafiliśmy jeszcze na "dobrego" psychologa.
Emka może Ty się podejmiesz? ;)
Psycholog - człowiek jak kazdy z nas,a nie znam ludzi którzy nie miewają problemów,więc dlaczego i on/ona nie może ich mieć.
Z reguły łatwiej jest radzić komuś niz samemu sobie.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kolorek

dokańczając zdanie emki.
...często też ludzie nie chcą obarczać problemem przyjaciół, sądzą że sami dadzą sobie radę i albo dalej trwają w bagnie, albo ktoś przetłumaczy im do rozsądku, ktoś cierpliwy przede wszystkim, który nie będzie ganił za to że się nie udało, ktoś kto nie będzie ślepo wspierał.
często ludzie nie chcą dzielić się problemami z przyjaciolmi, nie chca by oni wiedzieli o danym problemie i wtedy wielki plus za to że jest psycholog. tylko niekiedy ciężka i długa droga do niego,zanim ktoś naprawde zrozumie że JEDNAK MA PROBLEM i sam sobie z nim nie poradzi.

uważam ze psycholodzy jak inni ludzie też mają problemy, czegoś doświadczyli, nie są popaprańcami.

moja koleżanka jest psychologiem, cięzko w zyciu miała, pomaga ludziom i cenią ją za to,jets na prawde dobra, natomiast sama ma problemy, przechodzi przez nie i nie jest lekko. Mimo że wie co robic bo doswiadczała tego w pracy tysiace razy. taka psychika czlowieka..

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
em3
em3

normalnie szok... ani jednego minusa jeszcze nie ma ;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dziecina

Ja wypowiem się co zaobserwowałam wśród młodzieży jako pedagog szkolny.Zdarza się,że czasami problem dziecka jest głębszy i wymaga dłuższego czasu rozwiązania proponuje wówczas w zależności od problemu spotkanie z psychologiem, terapeutą czy psychiatrą.Pierwszą reakcją przeważnie jest \"skrzywiony wyraz twarzy\":) i wykręcanie się od spotkania:\"nie, porozmawiam z mamą będzie dobrze\",\"nie no aż takim wariatem to ja nie jestem\", \"sam sobie poradzę\",\"chce Pani,żeby mi inni żyć nie dali\".Staram się wtedy wytłumaczyć prosto na czym miała by polegać ta pomoc.Z różnym skutkiem.Jedni idą na spotkanie, drudzy unikają go jak ognia, a zdarzają i tacy co chodzą do psychologa szkolnego ukrywając to jak tylko mogą.Różne wtedy konspiracje odchodzą uczeń-psycholog:)

Ja osobiście uważam,że jest to zawód równie potrzebny jak każdy inny.Ktoś pisał o przyjaciółce, pewnie,że warto taką mieć.Ale przyjaciółka nie spojrzy obiektywnie na nasze problemy.Będzie doradzała zgodnie z własnymi przekonaniami,poglądami.Sorki,że o tym wspomnę ale chociażby wczorajszy kontrowersyjny temat o aborcji, jedynie emka potrafiła obiektywnie spojrzeć na problem, nie oceniając.Reszta była kategorycznie na nie bo takie ma poglądy.
Zresztą jak ma się problem zdrowotny z ciałem idzie się do lekarza tak samo jak ma się problem z duszą do psychologa.

Jak najbardziej lekarz ten jest potrzebny,
Skoro mamy lekarza od nerek, od serca, od tarczycy , to również potrzebujemy lekarza od duszy.
W Polsce w dalszym ciągu istnieje opinia, że chodząc do psychologa(bo o psychiatrze już nie wspomne, bo to kwalifikacja WARIAT) to wielki wstyd;-(
Pytam się wstyd? Dlaczego?
Bo to wstyd opowiadać o swoich problemach, najczęściej natury emocjonalnej..
Niestety chciałabym zbużyć ten stereotyp.
Ile ludzi mogłoby uniknąć wielu problemów, ile ludzi popełniających samobójstwa mogłoby żyć, gdyby profesjonalista zajął się nim wcześniej...
Wina również tkwi po stronie personelu, który często bywa niewykwalifikowany.
Podam tutaj przykład ze swojej szkoły, gdzie za psychologa szkolnego robiła pani od chemi, a jak poszłam do niej z problemem polegającym na braku koncentracji, ogólnym spadkiem formy poleciła książeczkę:
Trenuj swój mózg...
To nie był strzał w dziesiątkę, umówmy się ;-)
Juz nie wspomne jak wszyscy nauczyciele i uczniowie patrzyli na mnie po wyjsciu z pokoiku z napisem psycholog szkolny...
Prosiłam o pomoc rodziców.
Mówiłam, że potrzebuje pomocy, że coś się ze mną dzieje.
Wez się w garść...
Co ludzie powiedzą..
Jaki wstyd.
Jedyne co mogę doradzić, nie róbcie tego swoim dzieciom.
Jesli proszą o pomoc, zaakceptujcie to i pozwólcie działać
Ps. Sory za ortografie

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ksiezniczkam

Nie jestem specjalnie na anty jeśli chodzi o ten zawód, oczywiście nie mam najmniejszego zamiaru podważać kwalifikacji dziewczyn z forum, które są psycholożkami (uwielbiam to słowo, zawsze jak je wymawiam,nawet w myślach daje mi to wiele radości - jakieś zboczenie, wiec proszę się nie złościć za jego użycie), ale niestety uważam, ze nie lada wyzwaniem jest trafić na naprawdę wyspecjalizowanego specjalistę, za czym idzie fakt obiektywnego ...
Jak mowie widziałam na własne oczy błędne diagnozy "specjalistów", a ze nie tylko ja te błędy dostrzegałam, a szereg innych postronnych obserwatorów, to chyba jednak coś nie tak być musi, prawda?
Nie twierdze tym samym, ze takowych nie ma, ale tylu nie właściwych jakich miałam przyjemność spotkać w zupełności wystarczy mi, a żeby zaprzestać poszukiwać (w przenośni bo nie potrzebuje, ani nie szukam psychologa).

Żyjemy w takich czasach, ze sam "tytuł" niestety nie wiele znaczy, bo można go z łatwością uzyskać, tylko czy to wystarczy?
Nasypujemy garść piachu do sita,żeby przecedzić drobinki i zostawić duże kamienie, tyle tylko,ze w wyborze pomocy psychologicznej to nie jest już takie proste jak zabawa w piaskownicy, tym bardziej kiedy srają (przepraszam) do niej kotki.


Jeśli chodzi o pomoc przyjacielska to (głupio siebie oceniać), ale uważam siebie za bardzo obiektywna przyjaciółkę bo nie oceniam,przede wszystkim słucham i pamiętam, ze ja to nie ona mimo tego,ze uważam moja Pannę X za lekkomyślną, a to co robi w 95% mi się zwyczajnie nie podoba (o czym ona doskonale wie i nie muszę wytykać jej tego palcami) i ona również miała cala masę terapeutów ...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ang3la

ja byłam w zyciu tylko raz u psychologa, jak mialam 14 lat. nie wiem za bardzo co o tym myślec, sądze że dobry psycholog to taki z powołania, który naprawdę chcę wysłuchać i pomóc a nie tylko odbębnić swoją robotę.
absolutnie nie uwazam ze psycholog jest tylko od czubkow, a nawet psychiatra.
cechy zachowan? pewnie oprocz wszystkich takich oczywistych, to wg mnie powinien byc wyluzowany:) podobaja mi sie psychologowie i psychiatrzy w amerykanskich filmach, gdzie wszystko dzieje sie tak na luzie, mozna sie polozyc w gabinecie, zrelaksowac, pozartowac z wlasnych problemow, bo przeciez to pomaga:) ale tu w Polsce to pewnie nie do pomyslenia;)
a wlasnie, psycholog ma pacjentow czy klientow?? bo kiedys tu na forum mama-psycholog nazwala "moje klientki" i jak dla mnie dziwnie to zabrzmialo:)