« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
baksia1984
baksia1984

2012-08-22 22:08

|

Pozostałe

Rak piersi - miałyście taką sytuację u siebie w rodzinie

To raczej nie pytanie a chęć wygadania się. Moja mama miała robioną mammografię na której nic nie wyszło, jednak gołym okiem widać było guza. Na USG okazało się, że guz jest i ma wymiar 12cmx6cm - lekarze skomentowali to tak, ,,że mammografia nie wykazuje guzów niezłośliwych'' skoro powiedziano nam 2tyg temu, że guz jest niezłośliwy trochę nas to uspokoiło ale mimo wszystko guz trzeba usunąć. Dzisiaj na gliwickiej onkologii zebrało się konsylium które miało wskazać metodę usunięcia guza (chemia/lampy/usunięcie piersi) ale okazało się . . ., że guz urósł w ciągu tych 2 tygodni do rozmiaru 12cmx12cm i po takim wzroście lekarka stwierdziła, że rak jest jednak złośliwy i zalecili chemię w postaci tabletek 3 serię po 3tab co 3 tygodnie. Powiedzcie mi tylko jak to jest możliwe, że lekarz po samym wzroście guza może wywnioskować, że rak jest złośliwy ?? no i po co mammografia?? której celem jest wykazanie zmian a tak naprawdę niczego ona nie pokazuje. Jestem załamana, nie wiem jak pomóc swojej mamie a nie chce przy niej płakać chociaż dzisiaj nie dałam rady ;(... czy spotkałyście się z podobną sytuacją??

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
roslina28

jestem zdziwiona ze nie zrobili jej biobsji ... moja kolezanka miala niezlosliwego guzka w wieku 18 lat , usuneli jej go operacyjnie . W mojej rodzinie sa dwa przypadki raka piersi , jedna siostra mojej mamy , zyje i ma sie dobrze ale niestety miała obustronna mastektomie ( tak to sie robilo w jej czsach to bylo 20 lat temu ) , druga moja ciocia , siotra mojego taty miala wiele przezutow i nisetty zmarla :/

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szakalica86

Szczerze zatkało mnie i nie wiem co Ci napisać łzy same poleciały tak strasznie mi przykro..będę się modliła żeby było dobrze i się wyleczyło...3mam kciuki i pozdrawiam

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
baksia1984

jestem zdziwiona ze nie zrobili jej biobsji ... moja kolezanka miala niezlosliwego guzka w wieku 18 lat , usuneli jej go operacyjnie . W mojej rodzinie sa dwa przypadki raka piersi , jedna siostra mojej mamy , zyje i ma sie dobrze ale niestety miała obustronna mastektomie ( tak to sie robilo w jej czsach to bylo 20 lat temu ) , druga moja ciocia , siotra mojego taty miala wiele przezutow i nisetty zmarla :/
moja mama nie ma przerzutów, poza węzłami chłonnymi ale to jest normalne przy raku piersi . . . w poniedziałek będą jej badać kości i mam nadzieję, że też niczego nie wykażą.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
roslina28

jestem zdziwiona ze nie zrobili jej biobsji ... moja kolezanka miala niezlosliwego guzka w wieku 18 lat , usuneli jej go operacyjnie . W mojej rodzinie sa dwa przypadki raka piersi , jedna siostra mojej mamy , zyje i ma sie dobrze ale niestety miała obustronna mastektomie ( tak to sie robilo w jej czsach to bylo 20 lat temu ) , druga moja ciocia , siotra mojego taty miala wiele przezutow i nisetty zmarla :/
moja mama nie ma przerzutów, poza węzłami chłonnymi ale to jest normalne przy raku piersi . . . w poniedziałek będą jej badać kości i mam nadzieję, że też niczego nie wykażą.
ale miala biobsje tego guza albo usg ?

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ania20711

opowiem ci historie mojej mamy:
w 97r. w lewej piersi wykryli niezłośliwego kilka milimetrów- wycieli;
w 2000 r w prawej też niezłośliwy i też wycieli;
w 2002 r. znowu w lewej też nie złośliwy i też wycieli;
w 2010 r. znowu w prawej teraz okazało się że złosliwy ok. 1 cm x1cm - diagnoza - amputacja piersi, węzłów chłonnych
od tamtego czasu chemia w tabletkach i jakies zastrzyki ok 2000 zł. do tego ciągła rehabilitacja i zakaz pracy fizycznej
teraz była na badaniach i dostała przerzutów na nerke i jakis organ koło wątroby(nie pamietam nazwy)
dodam że za każdym razem lekarze z NFZ twierdzili że to torbiele i da sie z tym żyć a jak poszła prywatnie to sie okazało co innego
moja mamuska do tej pory nie może przywyknąć do tej sytuacji, ciągle płacze a boi się tego co jeszcze ją czeka
A to że u twojej tak szybko stwierdził że to złośliwy to możliwe bo naprawde prędko urósł

nie wiem czy moja wypowiedż ma jakis sens ale to dlatego że mam 200 mysli na sekunde - i z góry przepraszam :))

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
baksia1984

jestem zdziwiona ze nie zrobili jej biobsji ... moja kolezanka miala niezlosliwego guzka w wieku 18 lat , usuneli jej go operacyjnie . W mojej rodzinie sa dwa przypadki raka piersi , jedna siostra mojej mamy , zyje i ma sie dobrze ale niestety miała obustronna mastektomie ( tak to sie robilo w jej czsach to bylo 20 lat temu ) , druga moja ciocia , siotra mojego taty miala wiele przezutow i nisetty zmarla :/
moja mama nie ma przerzutów, poza węzłami chłonnymi ale to jest normalne przy raku piersi . . . w poniedziałek będą jej badać kości i mam nadzieję, że też niczego nie wykażą.
ale miala biobsje tego guza albo usg ?
tak jedno i drugie, i nie wykazało guza złośliwego ale dzisiaj lekarka powiedziała ,,że 10 na 100 przypadków ma błędną diagnozę postawioną,, dla mnie to jest nie do pojęcia ........

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
baksia1984

opowiem ci historie mojej mamy:
w 97r. w lewej piersi wykryli niezłośliwego kilka milimetrów- wycieli;
w 2000 r w prawej też niezłośliwy i też wycieli;
w 2002 r. znowu w lewej też nie złośliwy i też wycieli;
w 2010 r. znowu w prawej teraz okazało się że złosliwy ok. 1 cm x1cm - diagnoza - amputacja piersi, węzłów chłonnych
od tamtego czasu chemia w tabletkach i jakies zastrzyki ok 2000 zł. do tego ciągła rehabilitacja i zakaz pracy fizycznej
teraz była na badaniach i dostała przerzutów na nerke i jakis organ koło wątroby(nie pamietam nazwy)
dodam że za każdym razem lekarze z NFZ twierdzili że to torbiele i da sie z tym żyć a jak poszła prywatnie to sie okazało co innego
moja mamuska do tej pory nie może przywyknąć do tej sytuacji, ciągle płacze a boi się tego co jeszcze ją czeka
A to że u twojej tak szybko stwierdził że to złośliwy to możliwe bo naprawde prędko urósł

nie wiem czy moja wypowiedż ma jakis sens ale to dlatego że mam 200 mysli na sekunde - i z góry przepraszam :))

moja mama miała też jakieś 2 lata temu stwierdzony torbiel i go wycieli, i od tamtej pory jest pod stała opieką szpitala i co jakiś czas powtarzała badania i było wszystko dobrze. Ja uważam, że taki wzrost wymiarów guza jest również spowodowany tym, że moja mama ma za 4dni dostać okres a wtedy piersi ,,puchną,, . . . nie wiem jednak czy chce sobie to optymistycznie tylko tłumaczyć bo boje się dopuścić myśli o najgorszym

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
malenka1888

Moja 23 letnia siostra ma raka piersi, wykryla to sama przypadkowo.. ja mialam isc do lekarza bo cos mi sie zrobilo na piersi, ale ona poszla za mnie, i okazalo sie ze to rak. Walczymy z nim wszyscy, cala rodzina, i modlimy sie aby nie bylo zadnych przerzutow ani niczego, ale tego co przeszlismy nikomu nie zycze, gdy lekarz mowi, ze ktos tak ci bliski nie ma szans, caly swiat sie wali. Modle sie codziennie aby bylo dobrze i wierze w to z calego serca nie dopuszczam innej mysli :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aniakhan

bardzo mi przykro,nie wiem co doradzic,jak Ci pomoc... moja mama miala raka piersi... dawno temu przed postawieniem mojej mamie diagnozy,mama byla sie badac bo cos wyczuwala,ale nie znalezli nic,pozniej bylo juz tak zle ze musieli amputowac... pozniej chemia i chemia i leki szpitale... po wielu miesiacach walki bylo lepiej... ale niestety nastapil przerzut na krew... ostra bialaczka i na nowo moja mama zaczela walczyc,ale organizm byl tak wykonczony i w stanie takim jak na poczatku,czyli bardzo zajetym przez rak... ze niestety moja mama zmarla pewnego dnia w domu... ja mialam zabukowany bilet na sobote,mama zmarla w srode,nie zdazylam sie zobaczyc z nia,tyle chociaz zdazylam na pogrzeb... przepraszam nie pisze tego zeby Cie wystraszyc... to bylo prawie 5 lat temu... ale caly czas bardzo tesknie ... kazdy przypadek jest inny,wierze ze Twoja mama wyjdzie z tego, bede sie modlic za Twoja mame ... powodzenia moja droga,badz silna i dodawaj Twojej mamie otuchy,bardzo jej bedzie potrzeba pomocy teraz ...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
iza1989

Moja mama zmarła na raka piersi... :( za późno wykryty i już miała przerzuty na prawie wszystko :( Ja mam guza w lewej piersi. Nie jest złośliwy. I według lekarzy za mały(!) aby go usunąć. Fajnie co? Co 3 miesiące chodzę na kontrolne usg żeby sprawdzić czy się nie powiększa. Co do Twojej mamy to strasznie Ci współczuję :( dokładnie wiem co czujesz :( ja miałam 15 lat jak moja mama umarła :( ojciec zmarł jeszcze wcześniej. Zostałam sama z młodszym bratem. Naszą prawną opiekunką została ciotka która zabierała pieniądze które na nas dostawała a nam dawała często przeterminowane jedzenie ze swojego sklepu lub to co jej nie schodziło... Ehh... Teraz to i ja się wygadałam. Przepraszam że tutaj. Trzymam kciuki za Twoją mamę :* dobrze że chcą ją leczyć. Bo mi lekarze powiedzieli jak mama leżała w szpitalu że nie podadzą jej chemii bo już się nie opłaca :(