U nas tez tak bylo, trwalo to kilka dni, niemoglam nawet do lazienki wyjsc. Ja nie uczylam synka, ze ma sie przyzwyczaic, ze mnie nie ma, stopniowo bylo coraz lepiej, po 2 dniach maz juz mogl wziac go na rece w mojej obecnosci, po kilku kolejnych moglam juz wyjsc do innego pokoju.2 tyg i samo powoli przeszlo, powodzenia.

Minie za kilka miesiecy, moze 3. Kazdego dziecko to przechodzi w mniejszym lub wiekszym stopniu, ja chodzilam z corka do toalety, a jak bralam prysznic siedziala przyklejona do szyby kabiny i krzyczala mamaaa. Niestety. Teraz natomiast mamy bunt dwulatka i jest znacnie gorzej wierz mi ;)

U nas by nie przeszlo, bo maly zaczynal sie taić. Maz bral go na rece, maly wyl a ja go rozbawialam i sie smialam, pokazywalam, ze wszystko jest dobrze, coraz bardziej sie przyzwyczajał, potem zaczal na chwile wychodzic z pokoju, jak maly plakal zawracal i mnie widzial, znowu wychodzil i tak w kolko,

Pannajolka - wydarzyło się.. .Choroba Tomcia. Daj mu czas. Musisz jednak stopniowo darzyć do zmiany... Musimy się koniecznie spotkać. Może dobrze by mu zrobił kontakt z Alą?