Mówili o tym na szkole rodzenia. To moga być wody, czasem tak się sączą, a niekiedy tryskają. Sa zwiastunem porodu ale to moze potrwać, tydzień, dwa albo nawet trzy, albo porod może rozpoczac sie za pare godzin. Nic nie jest pewne, póki nie ma skurczy, trzeba czekać. Pozdrawiam.

Wiecie bo mnie tak zastanaiwa skoro te wody sie tak sacza komus od tygodnia, to czy to nie zaszkodzi maluchowi?

moja znajoma tak miala od  rana jej sie wody saczyly...wieczorem pojechala do szpitala o 21 jej wody całkiem odeszly a o 23.55 urodzila swoja dzidzie:) Wiec mysle ze to juz tuz tuz.....:)

Przepraszam ale źle ci napisałam, to chodziło o czop. Jak wody odpływaja to trzeba jechac do szpitala. Tam robia ktg, badają krew. I czeka się na skurcze, jesli nie ma probują je wywołać. Wody moga byc przezroczyste, ale z takimi nitkami, kawałki mazi plodowej. Musisz sie przyjrzeć. Moga też być żółtawe, zaróżowione i zielone ale w ostatnim przypadku trzeba szybciej jechac do lekarza. Sorry za zamieszanie.

kochana, tez miałam takie podejrzenie. Najszybciej to sprawdzić za pomocą testu z apteki - Bobosafe - są to 3 wkładki, które zabarwiają się na określony kolor jeśli są to wody. Z tym że takie opakowanie to koszt bodajże 50zł. Ja mam tańszy sposób. Zamoczyłam zwykły papierek lakmusowy w tej wydzielinie i u mnie na szczęście Ph było prawidłowe, czyli to nie wody. 

ups troszke sie przerazilam ze moze to byc juz tuz tuz.Chociaz wiem jaki to bol jest przy porodzie ale sugeruje sie slowami innych kobietek ze drugi porod jest szybszy i latwiejszy. A jutro jestem ciekawa co mi lekarz powie,moze mi nawet da skierowanie do szpitala i bede musial lezec.Ale oczywiscie postaram sie znalesc chwilke i napisze w blogu ci i jak.Pozdrawiam wszystkie mamusie i zycze zdrowka.Trzymajcie za mnie kciuki bo sie zaczynam bac :)

Jesli nie jestes pewna czy to wody, wloz wkladke i jesli naprawde bedziesz musiala zmieniac ja czesto , bedzie mokra.Wez ja do szpitala,pobiora probke i sprawdza czy to wody, tak poradzil mi moj lekarz.

Kurcze ja mam na dzisiaj termin. Nie przespałam ostatniej nocy, bo już drugi dzień z rzędu coś ze mnie wypływa. Jest to przeźroczysta, bezzapachowa substancja. Wygląda jak normalna woda z kranu. I nie wiem co to jest. Wczoraj byłam u położnej i chciała mnie wysłać od razu do szpitala, ale stwierdziłam, że jak sytuacja się powtórzy to pojadę. Także dzisiaj wybiorę się do szpitala, żeby sprawdzili czy z dzidzią wszystko wporządku.

Wróciłam właśnie ze szpitala. Kruszynka ma się świetnie. Położna w szpitalu po zbadaniu mnie stwierdziła, że wszystko jest wporządku. Powiedziała, że ta woda, która ze mnie wycieka to może być śluz który pod koniec ciąży może być taki jak woda, bądź mogą to być wody płodowe, które pomalutku wyciekają w skutek tego jak się dziecko porusza(obraca) i  kazała mi wrócić do domciu i się nie przejmować, a jak wody odejdą, albo zacznie więcej wyciekać to mam wrócić do szpitala :)

A mi lekarz mówił, że jak nie jestem pewna czy to wody się sączą czy to innego rodzaju wydzielina to najlepiej połozyc się. Wtedy główka dzidzi przestaje działać jak korek zamykający ujście i wody wtedy zazwyczaj bardziej się sączą w pozycji leżącej. Są bezbarwne i mają lekko słodkawy zapach. Albo kupić w aptece plasterki wykrywające czy to wody płodowe koszt ok. 60 zł. Jeżeli to wody zabarwia się na niebiesko.