koszmarnie....maja głupie pomysły moga przyjechac na kontrole w kazdym momencie, nawet w piwnicy gdzie jest piec , wegiel drzewo do palenia to niemozna miec na weglu rzuconych smieci wszystko musi byc na swoim miejscu bo mozna zapłacic kare i to niemałą

Segregujemy, ale nie mamy gdzie wyrzucać bo jest tylko jeden pojemnik:/ więc mimo segregacji i tak wszystko idzie do jednego pojemnika bo gdzie ja mam to trzymać??

Mieszkam w bloku, w pobliżu są cztery duże pojemniki na szkło, śmieci ogólne, papier i plastik i nikt nie sprawdza, czy ktoś segreguje czy nie, ale oficjalnie segregują wszyscy :P Ja segreguję i tacham cztery siaty na dół szybko biegiem jak mały śpi z 3 piętra, ale widzę, że większość sąsiadów ma to gdzieś.

no właśnie koleżanka mi ostatnio mówiła, że niby będziemy musieli wystawiac śmieci na klatkę, już to widzę, a raczej czuję..wrrrr

mieszkasz w domku?
bo ja w bloku i na osiedlu mamy kosze do segregacji

Nam każą je w domu trzymać. to jeszcze lepiej.

Zadnej segregacji nie prowadze. Wszystko do jednego kosza I potem do kontenera;-)

w bloku, a narazie brakło im śmietników. I mamy pecha. Jak to dziś usłyszałam to myślałam, że padnę, ale chyba zaniosę im do gminyy taki wór pieluch i niech sobie go trzymają przez tydzień ;D

Mieszkam w bloku. Kontenery są ale na odpady mieszane. Więc segregację mam w nosie.

Ja mieszkam w bloku i na początku to był koszmar. Najpierw zabierali wszystki śmieci razem. Po co segregacja??? A potem przestali przyjeżdzać, wyobraźcie sobie tony śmieci z 4 klatkowego bloku stojące przez 2tygodnie. Smród, muchy, syf. Po interwencji w spółdzielni, poprawiło sie i jest w miare OK.