Ja śpiąc w ciemności mam ciągle obawy ,ze córci się coś stanie i ja tego nie zauważę.
A to,ze się uleje(choć śpi na boczku)i się zakrztusi i takie tam ;)...Mamuśki,a Wy nie obawiałyście się???

po porodzie cała noc była zapalona taka blada lampeczka, ale po miesiącu zauważyliśmy,że małej bez różnicy czy lampka jest zapalona czy nie,a nam strasznie przeszkadzała, wiec przestaliśmy jej używać...okazało się,że niunia lepiej i dłużej śpi jak jest ciemno..;)

moim zdaniem, jeżeli dziecko ma się zakrztusić to stanie się to bez względu na to czy lampka jest zapalona czy nie...ja spałam takim płytkim snem, że słyszałam jak coś się działo...

Dopoki mala budzila sie w nocy to lampke mialam zapalona - bylo mi po prostu latwiej. Teraz spi w ciemnym pokoju, bo nie budzi sie w ogole.

ja mam lampkę kwiatka z ikea i zapalam jak karmię, bo nie trafiam cyckiem do buzi po ciemku:))))

Ja też mam lampkę z ikei-gwiazdkę i nie potrafię bez niej spać-mam schizy że nie widzę dziecka. Ale i tak poczyniłam postępy bo po miesiącu wyprowadziłam go ze swojego łóżka, raz mi się też udało spać bez lampki-a raczej synkowi się udało bo ja nie mogłam spać i nasłuchiwałam czy wszystko ok.
Ale powoli się przymierzam do oswajania (siebie) z ciemnością ;)

ja tam bardziej polegam na swoim słuchu , niż wzroku , jak coś sie dzieje to zawsze to słysze :)