Jak otwieram nowy słoiczek to nie podgrzewam tylko podaje taki w temp pokojowej. Jak mlody całego nie zje,reszte chowam do lodowki i jest na nastepny dzien. Wtedy go podgrzewam i podaje,ale wiekszosci gotuje sama i jak Igor nie zje mi całej porcji obiadu, to jak jest zimny wstawiam do lodowki i jeszcze raz pozwalam sobie go odgrzac za godzinke dwie jak mu głód do dupki zaglądnie Jesli znow nie zje to wywalam.

Ale zjada całe duże więc cały podgrzewam, raz czy dwa się zdarzyło że nie zjadł to po prostu wyrzuciłam.

u mnie pies dojadał :D nieważne czy marcheweczka czy burak czy seler, wszystko wcinał i aż się trząsł z radości, a jaki był smutny, jak mały mu nic nie zostawił ;)

Jak jej już dam to zjada cały 

Podaję za chwilkę, bo Leo zwyczajnie lubi odsapnąć, w tym czasie podgrzewam i zaraz dokańcza ze smakiem