« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
karolinainikola
karolinainikola

2016-03-18 16:57

|

Pozostałe

Ślub, wesele.. Zniechęcenie.

Za niecały miesiąc mam ślub. Przechodzę załamanie (tak kompletne). Kosztuje mnie to tyle nerwów. Żebym wcześniej wiedziała jak to będzie, chyba bym się na to nie zdecydowała. Nasze wesele ma być na 65 osób + dzieci. Też tak miałyście, czy jednak wszystkie te przygotowania sprawiały Wam dużo radości?

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
sasetka681

Ja mam ślub w sierpniu i póki co przygotowania to sama przyjemność :) Wybór sukni to dla mnie niesamowite przeżycie a reszta też ok :) Na razie się niczym nie denerwuje. Nie wiem jak to będzie przed ślubem...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
misiaqlek

Ja mam wesele za tydzień. 120 osób + dzieci. Żyć mi się odechciewa

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
karolinainikola

Ja mam ślub w sierpniu i póki co przygotowania to sama przyjemność :) Wybór sukni to dla mnie niesamowite przeżycie a reszta też ok :) Na razie się niczym nie denerwuje. Nie wiem jak to będzie przed ślubem...
Zazdroszczę, też bym tak chciała.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
karolinainikola

Ja mam wesele za tydzień. 120 osób + dzieci. Żyć mi się odechciewa
A masz jakieś konkretne powody, które wprowadzają Cię w taki nastrój?

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
misiaqlek

Nic mi się nie podoba. Jestem Już na końcu więc teraz wszystkie te najbardziej wkurzające decyzję jak np jak usadzic gosci czy jakie napoje i ile kupić. Miałam wszystko ułożone, wymarzona suknia , bukiet , fryzura a teraz nic mi nie pasuje.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
sasetka681

Ja jak do tej pory naprawdę się tym cieszę jak małe dziecko. Powiedziałam sobie, że po co się spinać i tak nigdy nie wychodzi jak się chce to po co nerwy szarpać i psuć sobie ten dzień....Stwierdziłam, że nie ma co. Wolę skupić się na pozytywach. No ale rozumiem stres przedślubny :) Natomiast jak na razie to tak nie mam. Będzie jak będzie mam być szczęśliwa i piękna i mieć faceta przy sobie i to najważniejsze. A inni niech myślą i gadają co chcą. Wiem wesele jest dla ludzi ale pamiętajcie dziewczyny, że nie da się dogodzić wszystkim. Trochę na luzie podejdźcie bo się wykończycie! :) Będzie pięknie u każdej z nas i tego się trzymajmy :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
monisia1407

Całe wesele organizowałam sama maż pozostawił mi wolną rękę do decydowania,też się denerwowałam bo wszystko było na mojej głowie ale wesele było cudowne goście zadowoleni więc byłam z siebie dumna że udało mi się wszystko :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
karolinainikola

Nic mi się nie podoba. Jestem Już na końcu więc teraz wszystkie te najbardziej wkurzające decyzję jak np jak usadzic gosci czy jakie napoje i ile kupić. Miałam wszystko ułożone, wymarzona suknia , bukiet , fryzura a teraz nic mi nie pasuje.
Suknie też już mam aczkolwiek schudłam i musiałam przerobić przez co teraz muszę oddać do pralni. Mój facet jest za granicą także nie mamy jeszcze obrączek, garnituru, wódki. Też muszę jakoś gości usadzić ale kompletnie nie wiem jak. Wszędzie latam, załatwiam.. W ogóle mam taki stres jak to wyjdzie, czy czegoś nie odwalę. Po prostu koszmar. Jak rozmawiamy z T. to mi mówi, że bardziej się gośćmi przejmuję jak tym, że to ma być nasz dzień i my jesteśmy najważniejsi. Ehh...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
monisia1407

Nic mi się nie podoba. Jestem Już na końcu więc teraz wszystkie te najbardziej wkurzające decyzję jak np jak usadzic gosci czy jakie napoje i ile kupić. Miałam wszystko ułożone, wymarzona suknia , bukiet , fryzura a teraz nic mi nie pasuje.
Suknie też już mam aczkolwiek schudłam i musiałam przerobić przez co teraz muszę oddać do pralni. Mój facet jest za granicą także nie mamy jeszcze obrączek, garnituru, wódki. Też muszę jakoś gości usadzić ale kompletnie nie wiem jak. Wszędzie latam, załatwiam.. W ogóle mam taki stres jak to wyjdzie, czy czegoś nie odwalę. Po prostu koszmar. Jak rozmawiamy z T. to mi mówi, że bardziej się gośćmi przejmuję jak tym, że to ma być nasz dzień i my jesteśmy najważniejsi. Ehh...
A po co usadzać gości każdy siada tam gdzie mu pasuje...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
karolinainikola

Tak też i my chcieliśmy zrobić. Po co komuś coś narzucać , każdy usiądzie gdzie chce. Byłam dziś na spotkaniu z Panem od sali i uświadomił mi, że to jest bardzo istotna rzecz. Ktoś nie zajmie miejsca na czas i zostaną dwie osoby i będą musieli na dwóch końcach sali usiąść.