Na początku na kwaśne, ogórki, kapusta kiszona prosto z woreczka, jakieś owoce kwaśne np. jabłka, itp. A teraz to już wszystko mi jedno, apetyt mam taki, że mnie to czasami przeraża...

CHAŁWA :) kilogramami jadłam ;) i kostki lodu ;)

ogórki kiszone (mogłam jeść tonami), to samo pomarańcze, pomidory.
Na wszystko co słodkie miałam wstręt.

Zależy w którym trymestrze! W pierwszym miałam smak na kwaśne, w drugim na słone, w trzecim na słodkie :) I właśnie w trzecim najwięcej przytyłam (ech, te słodycze...) ;>

w pierwszej ciąży nieważne co bym zjadła potem musiałam zjeść czekoladę, batona itp. herbata jak u Ciebie mega słodka , mój mąż się śmiał że jakbym miód piła. jadłam ogromne ilości słodyczy. glukozę którą pije się przy badaniu, wypiłam z smakiem, nawet się nie skrzywiłam. a w tej ciąży wręcz przeciwnie najchętniej non stop bym jadła chleb z ogórkiem solą i pieprzem, same mięso , chleb z dżemem co zawsze uwielbiałam teraz nawet nie tkne, to samo kisiel czy budyn od razu mnie odrzuca. a herbatę prawie gorzką piję :) więc dwie ciąże i całkiem inne :)

Wszystko co kwaśne, ostre i mocno przyprawione. :)

Nie mam zachcianek, za to zauważyłm że nie ciągnie mnie do słodyczy, do sklepowych wędlin (smierdzą mi). Za to ciągnie mnie do owoców i warzyw. Zawsze je lubiłam, ale teraz jem ich więcej. Ja przed ciąża uwielbiałam zjeść też coś słodkiego np. snickersa, chałwę. Piekłam na potęgę ciasta i ciastka, kupowałam mleko kondensowane słodzone, gotowałam a później jadłam z puszki albo smarowałam wafle...:D W pierwszym i drugim miesiącu ciąży cześciej jadłam ale tylko wybrane produkty: bo mięso i wędliny mi śmierdziały, jajka mi śmierdziały, odrzucało mnie od herbaty zielonej którą wcześniej piłam kilka razy dziennie oraz od herbaty czarnej. Teraz wszystko wraca do normy, w końcu powonienie wróciło do normy - wcześniej miałam tak wyostrzone -prawie jak piesek:P

Nabiał i owoce.

Na wszystko :) Ciąża czy nie ciąża codziennie musi być mięcho i coś słodkiego, słonego, pikantnego etc....

mięcho no i od listopada do lutego jadlam mandarynki kilogramami dziennie ;) słodziutkie pyszne pachnące oł yeah :)