« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
emilaa
emilaa

2010-11-16 20:04

|

Szpitale, lekarze, położne

Studenci w czasie porodu?!

Hej dziwczyny . Do tej pory sie nie przejmowalam bo mialam rodzic najwczesniej 24.12.2010 . Dzisiaj wrocialam od lekarza który stwierdzil ze ciaza jest juz duża i że pewno urodze okolo 15 grudnia.Gdybym rodzila na swieta oni by mieli wolne.

Rodze w szpitalu który ma miano uniwersytetu medycznego .Czy musze zgadzac sie na tych calych studentów przy porodzie?

Pytam bo lezalam w tym szpitalu ( tylko ze na oddziale ciązy powiklanej -klinika patologii ciazy) i byli Ci cali studenci. Czulam sie skrępowana przy badaniach a co dopiero przy porodzie.

Z jednej strony nie mialam nic przeciwko stdentom ale jak zaczeli gadac o jakis gaciach albo komentowac wyglad innych pań to mam do nich troche wstret ;/

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
listopadowa

oczywiscie ze mozesz sobie tego nie zyczyc i odmówic.o ile sie nie myle taki zapis widnieje w karcie praw pacjęta

podczas mojego porodu byli studenci stali tak daleko, że ledwo widzieli cokolwiek chociaż sama prosiłam żeby bliżej podeszli bo gdzieś muszą się zawodu nauczyć a mnie było bez różnicy czy stoją 5 metrów dalej czy razem z gromadą lekarzy nade mną. później się nawet przydali pstrykali zdjęcia mężowi z synkiem w kąciku dla noworodków :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mb1202

cóż, jeżeli szpital ma miano uniwersytetu medycznego, to raczej nie masz takiego prawa(ale pewna nie jestem)...kobieta w ciąży może natomiast wybrać sobie szpital w którym chce rodzić i jeżeli nie życzysz sobie obecności studentów(a w tym szpitalu studenci na każdym kroku są "normą") to możesz wybrać inny szpital, spełniający twoje wymagania, gdzie będziesz czuć się komfortowo...
przy moim porodzie było 3 stażystów i mimo iż pytałam kilkakrotnie czy ich obecność jest konieczna to niestety NIE wpłynęłam na to aby ich się "POZBYĆ" -niestety!!

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
emilaa

mb1202 - jestem skazana na ten szpital . Ciocia jest ginekologiem i by sie obrazila jakbym u niej w szpitalu nie rodzila . Glupio mi powiedziec jej zeby studentow wygonila . No coz w takim razie jestem na nich skazana ;p przezyje . Najwyzej ich zabije jak beda cos gadac.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
goniaem

Czytałam kiedys na ten temat i bardzo mnie to poruszyło szczerze powiedziawszy.
Niestety laptop mi wczoraj nawalił a tam miałam te linki wszystkie.
W każdym bądź razie w tym artykule było o prawach pacjenta.
Było opisane,jak lekaże mogą ominąc te nasze prawa bo niestety każdym prawie doszukali się jakichś luk.
Względem szpitali też tam było i było nap.właśnie w jakich NIE możemy odmówic,nie pamiętam o jakie chodziło,ale jeżeli szpital ma podpisaną umowę że studenci są to Ty nie masz na to wpływu chcąc tam rodzic. Bo w tych które nie mają jakiegoś dofinansowania z tytułu ich szkolenia i umów to możesz odmówic.Tylko żebym ja pamiętała które to które.
Ale artykuł był na onecie.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
goniaem

emilaa to może pogadaj z ciocią,nie wiadomo jacy to Ci studenci a stres Ci przy porodzie nie pomoże.
Z resztą w szpitalu jest tyle porodów,że jeden sobie mogą odpuscic.
Tym bardziej,że masz możliwośc poprzez cioci znajomości by może ich sie jakoś pozbyc.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tanglang

też przed porodem myślałam, że krępowałabym się, gdyby jacyś praktykanci przyglądali się jak rodzę... Ale powiem Ci, że jak już była na porodówce było mi wszystko jedno czy patrzy na to tylko położna, czy kilka osób więcej... A tyyyle osób się przewijało, przez moją salę... Studentki były dwie i bardzo dobrze, że były. Podawały mi wodę, gdy męża nie było bo wyszedł zapalić czy zadzwonić. Położna nie zawsze siedziała ze mną w sali więc z dziewczynami było mi "raźniej"

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
hadrianna

Sądzę, że możesz odmówić obecności studentów. Sama jestem studentką uczelni medycznej i są u mnie w mieście 3 szpitale które należą pod Uniwersytet. Między innymi miałam zajęcia na oddziale ginekologicznym. Kobieta która leżała na patologii ciąży miała badanie i nie zgodziła się na naszą obecność. Tylko jedna rzecz ja studiuje fizjoterapie nie wiem tak do końca jak to jest z pielęgniarkami i lekarzami. My po prostu musieliśmy "odbębnić" różne oddziały.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ang3la

przy moim porodzie ich nie bylo(rodzilam na Wielkanoc) ale kiedy bylam w szpitalu wczesniej to akurat byli przy innym porodzie i widzialam ze dziewczyny byly bardzo mile, pomagaly, podawaly wode i byly 100razy milsze od tych starych poloznych;/ ale oczywiscie jesli sobie tego nie zyczysz to masz takie prawo odmowic- ale pomysl, jak tak kazda zacznie to kto bedzie odbieral porod twojej corki??? to ludzie ktorzy musza sie uczyc nie tylko z ksiazek

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bafi

Ja rodziłam ze studentami, facetami, młodymi, może młodszymi ode mnie, może w moim wieku, do tego przystojni. Nie miałam nic przeciwko ich obecności.
Wymagamy od lekarzy doświadczenia więc niech je zdobywają, niech patrzą sobie jak rodzę.
Mam nadzieję, że moja córka też będzie miała kiedyś dzieci i chciałabym żeby jej ciążę prowaził lekarz który doświadczał się na jej matce a nie na manekinie, hmmm.. jakkolwiek to brzmi ;)