Mi przywiózł ziomek kebaba, a mama rosół ( rodziłam w niedzielę :D ). Jadłam wszystko. Też karmiłam piersią ;)

Jedyne czego nie radzę, tak z doświadczenia to grzyby.

dzień po cc jadłam tylko sucharki i kleik ryżowy, nic innego mi nie pozwolili, następnego dnia jakaś lekka zupa i gotowane mięso z marchewką, na śniadanie i kolację bułeczkę z czymś tam. bardzo nas straszyli, że pierwsze posiłki po cc powinny być bardzo lekkie.

Ja po cc byłam tak pierońsko głodna, że wpieprzyłam ten syfski szpitlany grysik z biszkoptami w sekunde! Zupe i drugie danie też ojebawszy na prędkości :D W dupie miałam czy to syf czy nie. I nie karmiłam.

to na co masz ochotę, unikaj tylko cebuli, strączków, i kapusty. Odstawiłam bym tez czekoladę. A reszta jest dozwolona... kiedyś to kobiety wpadały w paranoje a mleko mamy ma być wartościowe i pełne jak będziesz jadła sam gotowany drób to daleko nie zajedziesz :-) I nie słuchaj co będę gadać kobiety 40 plus bo nie mają racji. Najlepiej porozmawiaj z młodą położną. Ja jadłam drożdżówki, płatki owsiane, kanapki, i normalne obiady schabowego itd... nic mojemu kubie nie było, moja siostra tak samo i też było ok. Wiadomo każde dziecko inaczej, musisz obserwować dziecko jak reaguje np. na pomidory itd...

zapomniałam dodać ze w szpitalu po cc nie bardzo można jeść, w pierwszej dobie tylko herbatniki jadałam, ale od drugiej doby już normalnie.