* IgG (-), IgM (-) – brak odporności; oznacza to, że osoba ta nie zetknęła się dotychczas z pasożytem i w razie zakażenia zachoruje na jedną z postaci nabytych choroby. Gdy sytuacja taka wystąpi u kobiety ciężarnej, należy powtarzać oznaczenie w celu jak najszybszego wykrycia choroby i jej leczenia.
* IgG (+), IgM (-) – oznacza przebyte zarażenie i odporność; przy znacznie podwyższonym IgG należy powtórzyć badanie po trzech tygodniach. Jeżeli ich poziom jest taki sam, nie trzeba leczyć ani dalej kontrolować.
* IgG (+), IgM (+) – szczyt inwazji; przy obecności objawów należy rozpocząć leczenie. Przy braku objawów należy powtórzyć badanie po trzech tygodniach.
* IgG (-), IgM (+) – jest to wynik nieswoisty; kontrola za trzy tygodnie; jeżeli wynik taki sam – ciężarna seronegatywna, nie wymaga leczenia, wskazana kontrola za trzy miesiące.

Za wynik ujemny uznaje się obecność we krwi 8 jednostek, dodatni to 8-300 jednostek. Oznaczenie powyżej 300 jednostek może świadczyć o niedawnym lub obecnie toczącym się zakażeniu.

Czyli tak jak myślałam. IgM i IgG mam ujemne czyli w tej ciąży jednak muszę powtarzać badania... Załamka :/

rika nie Ty jedyna;) też mnie to rozstraja,ale cóż zrobić,jak mus to mus.

No tak, tylko że mi na te wszystkie badania wyjdzie ponad 200 zł dlatego miałam nadzieję że moja wizja jest błędna...

rika,co zrobisz przyszło nam żyć w kraju gdzie na każdym kroku wypomina się niski przyrost naturalny...a z drugiej strony nie każdą kobietę stać na tych kilka badań które niby nie są obowiązkowe,a jednak powinno się je wykonać(w dodatku nie jeden raz w okresie ciąży)...a to że nie są one refundowane to nie problem tych co pierdzą w stołki...także my jeszcze długo będziemy bulić grubą kasę z własnych kieszeni zanim jakiś imbecyl to zmieni...

No właśnie nie chodzi to o brak pieniędzy tylko o tych wszystkich czubach, którzy wiedzą, że zależy nam na zdrowiu i będziemy płacić... szkoda słów :/

no tak, ale ja rozumiem, ze robi się powtórne badanie na wypadek, gdyby w trakcie ciąży się zaraziło tokso... tak?
bez sensu, ze nie są to badania refundowane :/

em3 a po co powtórne badanie?jśli się nie jada surowego mięska typu tatar,nie ma się kontaktu z kotkami typu,że zadrapie to po co?Wiem,że jedno badanie może zlecić ginekolog podczas ciąży zresztą ja w książeczce miałam wpisane toxo IgM i miałam refundowane .

właśnie się zastanawiałam, czy zachowując odpowiednią ostrożność, można się uchronić przed tokso. bo zarazić się można jeszcze przez niemyte owoce chyba.
ja chodziłam do gina prywatnie i badania miałam pełnopłatne...

Nie daj się ginekologowi jest dużo refundowanych badań tylko te świnie nie chcą zlecać bo po co koszty sobie robić!!!U mnie toxo,różyczka,cmv,herpes kosztują po 20zł za jedną klasę.Najlepiej zrobić sobie IgE całkowite-to jest badanie na odporność organizmu jeśli będzie wysokie czyli twój organizm będzie dobrze walczył z chorobami,wirusami.Koszt 20zł.Jeśli nie chce ginekolog zlecić niech zleci internista powiedz,że często chorujesz wszystko łapiesz i niech zleci ci te badanie.