Zależy jakie Twój szpital ma wymagania, ja musiałam mieć wszystko, moja szwagierka urodziła kilka dni temu i musiała wziąc tylko pampersy i koszule dla siebie+ przybory toaletowe (nawet podkłady jej dali)

niestety na stronie mojego szpitala nic nie pisze a poki co osobiscie jeszcze tam nie bylam pytac

Ja spakowałam:
-body, spiochy, czapeczkę, skarpetki(ja leżałam dwa dni dlatego brałam tylko po 3 pary)
-pampersy
-recznik, mydło, szczoteczkę do żebów i paste, podkłady poporodowe 1 op, pizamę co w niej rodziłam i na przebranie, 3 pary majtek,skarpetki,
-ciuchy na wyjście dla mnie i dla dziecka(była to zima dlatego musiałam mieć wszystko co na zimę potrzebne)
My mamy szpital pod nosem dlatego jak by mi cos brakło to maż mi mógł donieśc. Ale miałam to w szpitalu i nie musiała nic donosić wszystko mi starczyło.Jak bym potrzebowała cos to położne butelkę i mleko miały, bo 1 raz małemu podałam w drugiej dobie bo wydawało mi się że nic nie zjadł, ale to było tylko raz.

Ja miałam dwie torby do szpitala (jedna moja, jedna Filipka)

Dla mnie:
-3 koszule nocne
-kapcie
-ręczniki
-podpaski poporodowe (3 pakowania)
-wkładki laktacyjne
-kosmetyki (szampon, żel pod prysznic, szczotka, szare mydło)
-szczoteczka+pasta do zębów
-ładowarka+telefon
-majtki z siateczki (6 sztuk)
-sztućce +kubek
-Bepanthen na obolałe sutki


Dla Filipka:
-4 komplety ciuszków
-Pampersy
-chusteczki nawilżane
-krem do pupy
-pieluszki tetrowe
-pieluszka flanelowa
-rożek
-ręcznik z kapturkiem
-ubranko na wyjście przywiózł mąż ostatniego dnia

A po co po 3-4 pary spioszkow, kaftanikow itp skoro podobno po porodzie dziecko rzadko ubierane jest w ciuchy przywiezione przez rodzica tylko zawijane w pileuszke tetrowa

A miałam nadzieje ze mniej tego bedzie bo mam nie za duza torbe i ciezko bedzie pomiescic.. no coz ale mus to mus ;)

jesli masz blisko do spzitala to nie przesadzałabym z ubraniami dla małego- u mnie partner przynosił codziennie i wynosił zabrudzone. ja zpaomniałam o gumce do włosów i sztuccach. wez wode do picia- przyda się podczas kilkugodiznnego porodu, zasych w ustach. wizełam kapcie zmaiast gumowych klapek i pierwszej nocy miałam upackane krwią.