« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
filka25
filka25

2011-08-19 14:43

|

Uwagi i opinie

Trudne decyzje część 2

Czy potrafiłybyście podjąć tak trudną decyzję i pozwolić na pobranie narządów zmarłego dziecka?

Dla mnie to jest szczyt WIELKOŚCI. Wielki czyn. Ale jak bardzo trudny.

Zgodziłabym się.

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aneta31

Jak najbardziej tak,zmarłemu dziecku już nie są potrzebne a możne uratować inne życie.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
myrockbaby

Nie mam pojęcia... Teraz mogłabym napisać,że tak, ale w sytuacji, w której miałabym się zgodzić - nie wiem czy byłabym w stanie.
Matko, Młody siedzi w bujaczku i aż mnie dreszcze przeszły! Mam nadzieję,że nigdy nie będę musiała podejmować takiej decyzji.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
fantasmagoria

Myślę, że tak. Chyba że ból po stracie dziecka całkowicie by mnie zamroczył i sprawił, że przestałabym współczuć innym.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pati1992

Tak, myślę, że również bym się zgodziła. Trudna decyzja, ale dzięki niej można podarować komuś tak naprawdę nowe życię.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
filka25

Myślę, że tak. Chyba że ból po stracie dziecka całkowicie by mnie zamroczył i sprawił, że przestałabym współczuć innym.
tak też mogło by być.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ang3la

Ja jestem za oddaniem organów po śmierci, wydaję mi się że w ten sposób cząstkę mojego dziecka mogłabym w jakiś sposób uratować, np. oddając serce, czułabym się szczęśliwsza wiedząc że serce które bijo kiedyś we mnie, w moim dziecku, nadal może bić, w kimś innym, że na jakiś sposób moje dziecko nie do końca umarło;

chociaż zgadzam się z tym, że w takiej chwili nie wiadomo co w głowie człowiekowi może siedzieć i może myślałabym wówczas całkiem inaczej...

w każdym razie oby żadnej matce na świecie nie przyszło podejmować takich decyzji

z wielkim bólem serca, tak. Jeśli komuś miałoby to uratować życie to jak najbardziej.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ciekawska

chcialam napisac, ze tak, ale po dluzszym zastanowieniu sama nie wiem....


spytalam sie röwniez meza czy by sie zgodzil, po dluzszym zastanowieniu powiedzial ze nie, nie umialby zyc ze swiadomosciä ze jego dziecko nie zyje a mimo to jego czästka jeszcze chodzi gdzies po swiecie.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
claire1983

Ja bym raczej oszalała z rozpaczy i pewnie sama tego bym nie przeżyła a już na pewno nie byłabym normalna.... Ale ogólnie jestem za tym aby ratować życie innych.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ewolkus26

Teraz mówię że tak, ale nie byłam w takiej sytuacji i modlę się oto by nigdy w niej nie być. Ale raczej zgodziła bym się, wiedząc że tym samym moje dzieciątko ratuje inne dzieciątko potrzebujące pomocy..straszny temat ....chcę go wymazać z pamięci :(