Szefa albo - jak u mnie - Szefową ;)

i jeszcze nie można samemu wziąć urlopu... ;-)

widziałam to kiedyś ale do noszenia na rękach dodaj przewijanie, kąpanie, karmienie, wstawanie o różnych porach, ubieranie, rozbieranie, sprzątanie po ulaniu się, później sprzątanie po nim całej chaty, bieganie za nim, gimnastykowanie, znoszenie humorków, a tak i szef Cię nie bije, nie szarpie za włosy, nie drapie i co tylko yeah robota na 3 etaty bo ten jeden etat to mamy "dla siebie" czyli na szybkie wykąpanie się jedzenie w przelocie i chwila na wyspanie:D

no taaaak i jeszcze w pewnym etapie chodzi uwiązany do nogi:D

anulla dokładnie, kiedyś nasze dzieci powinny pomyśleć o tym i nam podziękować :)