My malujemy wtedy kiedy: - ściany są już porysowane, przybrudzone i ogólnie trochę podniszczone, - gdy znudzi mi się kolor, - przy okazji jakiegoś przemeblowania albo remontu. Tak dla samego odświeżenia to raczej nie

Przykładowo w tym roku było malowane dwa razy i to niektóre pokoje tylko

Zalezy jak brudne sa ściany..I czy się ma centralne w domu..Ja maluję średnio raz do roku..

co rok max co 2 

trudno odpowiedziec na to pyt, wsyztskoz alezy od rodzaju ogrzewania w domu, od tego czy palicie, czy lubicie zmieniać wnętrza, czy stac Was na częste remonty... ja szczerze NIENAWIDZĘ wszelkiego typu remontów, dla mnie co 3-4 lata 

max co 2 lata.

Myślę że tak odświeżenie koloru to co 2-3 lata, u nas nie ma mowy o porysowaniu ścian więc nie ma potrzeby częsciej. Malowaliśmy wszstko w tym roku a np w kuchni jak mi popryskało mieso mam plamy ale nie bede przeciez malować bo po 5 latach w remontach mąż ma dosyć. Poczekam z 2-3 lata i się odmaluje(skoro tego nie widac to po czesciej), nakleje ozdoby filcowe i wystarczy do nastepnego malowania. Ogolnie myśle że co 2-3 lata spokojnie starczy, chyba że są w takim fatalnym stanie że co max 2 lata trzeba

Chybabym padła jakbym miała co rok malować ściany :P Po cholerę?

Spokojnie 3-4 lata chyba, że się syfi i nie szanuje plus ma się małe, kreślonce i brudzące ściany dziecko :P

Dla mnie brak tapety w mieszkaniu jest równy z surowym stanem mieszkania więc tapetuję. A tapetujemy co 3-4 lata.