Kamila też tak uważam, że ostateczna decyzja należała do matki (wg. Jej sumienia itd.) czy chce czy nie a skoro miała wskazanie oraz zgodnie z prawem to nie rozumiem dlaczego nie powiedział zeby poszła do innego, ale też nie wiem czemu sama tego nie zrobiła skoro On Jej dmówił...

Aha i w ddtvn powiedzał, że 'Matka nie ma prawa decydować o życiu dziecka bo ono nie jest Jej własnością a lekarz stoi po stronie nienarodzonego dziecka Jego zdrowia i życia bo tak przysięgał...'

w sumie to ciężki temat, bo nie wiadomo co będzie jak urodzi - jakie będą wady itd.

Z tego co czytalam to dziecko nie ma czaszki wiec najprawdopodobniej umrze kilka godzin po urodzeniu ...

Lekarz zlamał prawo poniewaz powinien jej wskazac lekarza ktory by sie tego podjąl .

roslina już nie wiadomo jakie są wady, bo profesor mówił, że z tą czaszką to nie prawda potem coś mówiono o mózgu itd itd.

Jesli zwolenniny takich praktyk beda płacic rodzicom wysokie renty na lekarstwa , opieke medyczną i będą pomagać w opiece albo zaadoptuja takie dziecko to jestem na tak .

Niestety wiem , że wtedy wszyscy sie odsuwają od takich rodziców... Ale krzyczeć o obronie zycia poczętego potrafią ... Czasami spotykam się z takimi komentarzami pod szkołą specjalną córki , że aż uszy więdną .

Ja tam cały czas uważam , że takie cos sprzyja patologiom , kobiety beda rodzic w domach i wyrzucac na smietnik ...

Kuzwa nie moge tego zrozumiec , mieszkam w UK , kobiety rodza tyle ile chca miec dzieci , aborcja jest legalna i darmowa , antykoncepcja tez , tylko w PL ciagle jakies problemy i nie dziwota ze potem, ludzie kisza noworodki w beczkach ...

Czywciazy  dokladnie , jak przychodzi co do czego to nie ma dla takich rodziców pomocy ani pieneidzy i musza protestowac pod sejmem ... ale coorva 3 mln złotych na portal dla bezdomnych sie znalazło ...

Jestem przeciwna aborcji, terminacji... Nie ma dla mnie sytuacji wyjątkowych. To nie my, ludzie powinniśmy decydować o czyjejś śmierci, zwłaszcza, że tak naprawde niewiadomo (odnoszę się do przypadku tu opisanego) czy to dziecko umrze.... SZANSA jest zawsze i należy z niej skorzystać,. Ja nie umiałabym żyć ze świadomością, że zabiłam własne dziecko. Ale to ja....

roslinka tu w polsce jest chory uklad jesli nie masz pieniedzy zabiora ci dziecko a rodzicom zastepczym zaplaca 1000 zlotych za wychowanie tegi dziecka takie rzeczy tylko w polsce . a co do tej aborcji nie chcialabym nosic ciazy czekac do porodu czuc ruchy dziecka i zyc z ta mysla ze to dziecko i tak po porodzie umrze w cierpieniu .  to jest jak stopniowe wykanczanie czlowieka bo jak ja z niecierpliwoscia czekalam do 40 tygodnia to podejrzewam ze ta kobieta modli sie o to aby to jak najdluzej trwalo bo wie co sie wtedy stanie , nigdy ale to nigdy nie chcialabym zyc ze swiadomoscia ze nosze w sobie zycie ktore po narodzinach umrze w cierpieniu

Agulka, nie masz pewności, że umrze po porodzie... nadzieja jest zawsze..... Ciekawe czy umiałabyś żyć ze świadomością, że przyczyniłaś się do śmierci własnego dziecka. Kiedyś czytałam blog dziewczyny która zdecydowała się na terminację, bo wg usg dziecko było chore, ciężko chore.... Nawet nie wiesz jak wyglądało jej życie PO terminacji.... istny koszmar. CZasu jednak cofnać nie mogła.... Wyrzuty sumienia ogromne... bo może jednak dziecko udałoby się uratować.... I przypadek kobiety u której dziecka lekarze stwierdzili wielotorbielowatość nerek bodajże - nie usunęła jej mimo iż takie były sugestie - dziecko przeżyło, żyje po dziś dzień, ma się dobrze. Usg to usg, to maszyna, może się mylić....