« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
0owl0
0owl0

2013-11-26 21:45

|

Uwagi i opinie

W jakich słowach dać teściowej do zrozumienia aby...

... nie szperała mi w rzeczach w domu, nie sprzątała jak przyjdzie, nie komentowała mojego sposobu prowadzenia rodziny... Tak żeby nie mogła potem polecieć do M. i się poskarżyć, że znów gówniara się wymądrza i ją obraża?

Przewrażliwiona osoba to... I ciągle się na mnie skarży synkowi. I później są między nami niesnaski. A pani psycholog poradziła mi, że muszę w końcu się jej postawić bo mi coraz bardziej rujnuje życie rodzinne.

Macie jakąś złotą radę? Bo ja z tych raczej bezpośrednich i nie owijających w bawełnę dlatego cięzko mi nie strzelić jej po prostu parę ostrych słów w twarz.

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
monia2600

Podziwiam Cię,że w ogóle to znosisz.Chyba bym sucz udusiła.A nie możecie zamknąć mieszkania,pokoju na klucz?czy raczej nie macie takiej możliwości?Mieszka z Wami?przychodzi do was gdy Cię nie ma?Ja bym powiedziała jej prosto z mostu na spokojnie jak nie potrafisz ostro,powiedz,że nie życzysz sobie szperania w swoich rzeczach,sprzątania itd.A najlepiej będzie jeśli macie możliwość pójść na swoje.Żyć skromnie ale razem, bez niej :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
narkoza

A ja Cię podziwiam, ze masz odwagę jej cokolwiek powiedzieć ;P
niestety nie pomogę, bo nie chcę być tylko "mądra w gębie" - bo ja się boję ;P

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kamciosik

A może własnie warto powiedzieć otwarcie?: "to nasz z dom i moja rodzina będę robić jak uważam" tylko tak spokojnie co by Tesciówka focha nie strzeliła i nie poskarżyła skoro obrazalska taka

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anulla1993

Jak tak można?:O powiedz jej że nie jest u siebie i niech nie wpierdziela się. Ma swój dom niech tam robi co jej się żywnie podoba to jest Twoja chata i ma mieć do Ciebie szacunek i do tego co robisz a nie nypie po szafkach i komentuje. Ty jej w szafki nie zaglądasz nie sprawdzasz co gdzie kładzie, więc nie życzysz sobie by u Ciebie szperała. Jeśli coś się nie podoba to niech nie przyjeżdża.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
wikfol1989

podziwiam za odwagę... ja jej nigdy nie miałam żeby powiedzieć teściowej .... żaliłam się mamie ona mi powiedziała żebym jej wprost powiedziała ... ale nie było takie łatwe za to mój mąż na szczęscie przyłapał ją na oglądaniu w pułkach .... a teściu z lodówki wynosił nam alkohol... zamontował w każdym pokoju zamek na klucz i jesli wychodziliśmy choćby na 10 minut to każdy pokój łącznie z kuchnią osobno zamykaliśmy ... miałam w nim oparcie był za mną a nie za mamą otwarły mu się oczy jaka jest więc jak tylko nadażyła się okazja czyli po 7msc wyprowadziliśmy się od nich ...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anulla1993

Czasami trzeba pokazać pazurki by coś dotarło inaczej wlezie Wam na głowę i wszystko będzie pod jej dyktando

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
0owl0

Mieszkamy osobno, nawet dość daleko. Tylko jest jeden problem. Mieszkanie jest jej, bo to ona płaci za nie kredyt (taki 'cudowny' prezent dla synka) ... No i na każdy protest z mojej strony reaguje właśnie skargami. Ostatnio powiedziała przez tel. facetowi mojej mamy, że jestem beznadziejna, bo ona przyszła w odwiedziny i MUSIAŁA u nas sprzątać w szafkach. Później zrobiła się z tego afera, bo ja zaprotestowałam i powiedziałam, że ja mam małe dziecko o które musze dbać i jeździć z nim na rehabilitacje etc... I zwyczajnie nie mam czasu codziennie odkurzać, robić codziennie obiadków i pucować wszystkiego. Na co ona podburzyła M. który prawie się ze mną rozstał i powiedziała, że jak nie dostosuję się do jej reguł to każe mi się do końca roku wyprowadzić. Z Jaśkiem na dodatek. Ja przez to wszystko wyladowałam u psychologa bo już nerwowo nie dawałam rady z tymi wszystkimi jej obelgami i szyderstwami oraz niepewnością jutra. Zapytacie pewnie co na to M. On jest tak uwiązany z nią emocjonalnie, że nie potrafi jej NIC powiedzieć, bo ONA jest wyrocznią i każde słowo jest święte. No pański krzyż normalnie.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anulla1993

Mieszkamy osobno, nawet dość daleko. Tylko jest jeden problem. Mieszkanie jest jej, bo to ona płaci za nie kredyt (taki 'cudowny' prezent dla synka) ... No i na każdy protest z mojej strony reaguje właśnie skargami. Ostatnio powiedziała przez tel. facetowi mojej mamy, że jestem beznadziejna, bo ona przyszła w odwiedziny i MUSIAŁA u nas sprzątać w szafkach. Później zrobiła się z tego afera, bo ja zaprotestowałam i powiedziałam, że ja mam małe dziecko o które musze dbać i jeździć z nim na rehabilitacje etc... I zwyczajnie nie mam czasu codziennie odkurzać, robić codziennie obiadków i pucować wszystkiego. Na co ona podburzyła M. który prawie się ze mną rozstał i powiedziała, że jak nie dostosuję się do jej reguł to każe mi się do końca roku wyprowadzić. Z Jaśkiem na dodatek. Ja przez to wszystko wyladowałam u psychologa bo już nerwowo nie dawałam rady z tymi wszystkimi jej obelgami i szyderstwami oraz niepewnością jutra. Zapytacie pewnie co na to M. On jest tak uwiązany z nią emocjonalnie, że nie potrafi jej NIC powiedzieć, bo ONA jest wyrocznią i każde słowo jest święte. No pański krzyż normalnie.
Przepraszam bardzo reguły to może w swoim domu wprowadzać nie w cudzym, jeśli dostał to jest jego a nie jej więc ma gucio do gadania i ustalania co gdzie ma leżeć, możesz nawet na środku salonu nasrać a jej to nie powinno interesować. Ty jesteś tam panią domu więc niech swoje rady wsadzi głęboko w... wiadomo gdzie

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
0owl0

Mieszkamy osobno, nawet dość daleko. Tylko jest jeden problem. Mieszkanie jest jej, bo to ona płaci za nie kredyt (taki 'cudowny' prezent dla synka) ... No i na każdy protest z mojej strony reaguje właśnie skargami. Ostatnio powiedziała przez tel. facetowi mojej mamy, że jestem beznadziejna, bo ona przyszła w odwiedziny i MUSIAŁA u nas sprzątać w szafkach. Później zrobiła się z tego afera, bo ja zaprotestowałam i powiedziałam, że ja mam małe dziecko o które musze dbać i jeździć z nim na rehabilitacje etc... I zwyczajnie nie mam czasu codziennie odkurzać, robić codziennie obiadków i pucować wszystkiego. Na co ona podburzyła M. który prawie się ze mną rozstał i powiedziała, że jak nie dostosuję się do jej reguł to każe mi się do końca roku wyprowadzić. Z Jaśkiem na dodatek. Ja przez to wszystko wyladowałam u psychologa bo już nerwowo nie dawałam rady z tymi wszystkimi jej obelgami i szyderstwami oraz niepewnością jutra. Zapytacie pewnie co na to M. On jest tak uwiązany z nią emocjonalnie, że nie potrafi jej NIC powiedzieć, bo ONA jest wyrocznią i każde słowo jest święte. No pański krzyż normalnie.
Przepraszam bardzo reguły to może w swoim domu wprowadzać nie w cudzym, jeśli dostał to jest jego a nie jej więc ma gucio do gadania i ustalania co gdzie ma leżeć, możesz nawet na środku salonu nasrać a jej to nie powinno interesować. Ty jesteś tam panią domu więc niech swoje rady wsadzi głęboko w... wiadomo gdzie
Też jestem tego zdania. Nie można przychodzić do kogoś do domu bez zapowiedzi i wściubiać nosa w każdy kąt z białą rękawiczką. A potem lamentować jak to nie jest idealnie... No ale wiesz, Ona sobie dawała radę z dwójką dzieci i jest teraz alfą i omegą... Dlatego szukam sposobu, żeby się odfajdała od mojej rodziny i moich zasad.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anulla1993

Mieszkamy osobno, nawet dość daleko. Tylko jest jeden problem. Mieszkanie jest jej, bo to ona płaci za nie kredyt (taki 'cudowny' prezent dla synka) ... No i na każdy protest z mojej strony reaguje właśnie skargami. Ostatnio powiedziała przez tel. facetowi mojej mamy, że jestem beznadziejna, bo ona przyszła w odwiedziny i MUSIAŁA u nas sprzątać w szafkach. Później zrobiła się z tego afera, bo ja zaprotestowałam i powiedziałam, że ja mam małe dziecko o które musze dbać i jeździć z nim na rehabilitacje etc... I zwyczajnie nie mam czasu codziennie odkurzać, robić codziennie obiadków i pucować wszystkiego. Na co ona podburzyła M. który prawie się ze mną rozstał i powiedziała, że jak nie dostosuję się do jej reguł to każe mi się do końca roku wyprowadzić. Z Jaśkiem na dodatek. Ja przez to wszystko wyladowałam u psychologa bo już nerwowo nie dawałam rady z tymi wszystkimi jej obelgami i szyderstwami oraz niepewnością jutra. Zapytacie pewnie co na to M. On jest tak uwiązany z nią emocjonalnie, że nie potrafi jej NIC powiedzieć, bo ONA jest wyrocznią i każde słowo jest święte. No pański krzyż normalnie.
Przepraszam bardzo reguły to może w swoim domu wprowadzać nie w cudzym, jeśli dostał to jest jego a nie jej więc ma gucio do gadania i ustalania co gdzie ma leżeć, możesz nawet na środku salonu nasrać a jej to nie powinno interesować. Ty jesteś tam panią domu więc niech swoje rady wsadzi głęboko w... wiadomo gdzie
Też jestem tego zdania. Nie można przychodzić do kogoś do domu bez zapowiedzi i wściubiać nosa w każdy kąt z białą rękawiczką. A potem lamentować jak to nie jest idealnie... No ale wiesz, Ona sobie dawała radę z dwójką dzieci i jest teraz alfą i omegą... Dlatego szukam sposobu, żeby się odfajdała od mojej rodziny i moich zasad.
a moja babcia wychowała 4 wujek i ciotka rok po roku dwa lata później urodziła bliźniaki (wujka i moją mamę) przez cały tydzień była sama dziadek śp zjeżdżał na weekendy co ona pa powiedzieć? Nigdy nie pouczała mnie, mojej mamy ani pozostałych dzieci nie uważa się za taką ą ę.
Nie wpuszczaj jej do domu, udawaj że Ciebie nie ma a i jak przyjedzie nie zapomnij wyciszyć telefonu by przez przypadek nie usłyszała z za drzwi;)