« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
godi21
godi21

2014-06-10 20:33

|

Choroby i zdrowie

W obecnych czasach ciaza to choroba?

Pamietam jak moja prababcia mi opowiadala, ze jak urodzila moja babcie( byla 2gim urodzonym dzieckiem, ale pierwszym, ktore przezylo 1946r) to po 3h po porodzie poszla w pole pomagac (nigdy tego nie mowila, ale domyslam sie, ze z pola zeszla, bo poczula, ze "to juz") A dzis? Pozytywny wynik testu ciazowego i juz l4? Ja rozumiem, ciaza zagrozona.. ale kiedys kobiety az tak czesto nie chodzily do gin. byla naturalna selekcja, i rodzily sie zdrowsze dzieci. Wiec pytam z czego to wszystko, z jedzenia, z powietrza? SKAD? Jakie jest Wasze zdanie?

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
roslina28

Oj posypia sie sie zaraz komentarze :) :p
Mieszkam w UK i tutaj ciąza to tez nie choroba , kobiety pracuja wlasciwie do konca ciazy , nie utrzymuje sie ciaz do 12 tygodnia , temat rzeka co kraj to obyczaj i inne podejscie .

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mariola159

Ciąża to nie choroba, ale w tych czasach dzięki temu, że jest się w ciąży i że łatwo wziąść L4 dużo kobiet może odpocząć i przygotować się do narodzin. Druga rzecz, to właśnie ta selekcja naturalna. Więcej dzieci umierało przy porodzie, albo w niedługim czasie po. A teraz są leki itp. itd. i te dzieci, które w dawnych czasach umierały teraz mogą żyć. Ale chemia, powietrze itp. robi swoje...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mariola159

Wlaśnie i dodam, że to jest tak w PL. Za granicą kobiety pracują do końca ciąży.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kasia1426

a ja miałam taką pracę, że musiałam od początku do końca być na l4 bo mój pracodawca nie miał mi do zaproponowania lżejszego stanowiska. Nie uważam,że wykorzystałam ten stan do leniuchowania :) Zrobiłam to dla dzidziusia:)
Gdybym miała inne stanowisko to bym została:)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agnieszka1203

a ja miałam taką pracę, że musiałam od początku do końca być na l4 bo mój pracodawca nie miał mi do zaproponowania lżejszego stanowiska. Nie uważam,że wykorzystałam ten stan do leniuchowania :) Zrobiłam to dla dzidziusia:)
Gdybym miała inne stanowisko to bym została:)
ja podobnie miałam tak jak koleżanka u nas nie szło zmienić warunków a do tego dochodził jeszcze większy stres. jestem na zl 4 od 2 miesiąca można powiedzieć, czas ten wykorzystuje aby pobyć z córka, której teraz mogę poświęcić naprawdę dużo czasu, odwiedzić znajomych i odpocząć od stresów.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamakacpram

Popieram mamę, która napisała, że skoro dają kasę za siedzenie w domu to czemu nie korzystać? ;p
A co do tego co było kiedyś, poronienia były dużo częstsze niż teraz, właśnie dlatego że nie chodziło się do ginekologa, nie oszczędzało się... Kiedyś jak dziecko, które było bardziej chore i słabe nie było po prostu leczone tak jak dziś i umierało, przetrwały tylko te najsilniejsze i za taką naturalną selekcje wole podziękować!
Ile dzieci by z nami nie było gdyby nie te wizyty u gin. i oszczędzanie się w czasie ciąży... Nie chciała bym by dziś było tak jak kiedyś
A jeśli ktoś czuje się na siłach to nikt mu nie broni iść do pracy itd...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ancia415

ja w pierwszej ciazy pracowalam do 7 miesiaca. teraz duzo szybciej poszlam raz ze inna praca i ciezko sie pracowalo, dwa ze chce tez czas spedzic z mala. uwazam ze jak ktos decyduje sie na zwolnienie to jego wybor. wiekszosc zarabia najnizsza krajowa. nie sa to duze pieniadze, a roboty zawsze jest duuuzo. wiec jak jest szansa odpoczac:)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
monisia1407

Ja myślę że teraz sporo ciąż jest zagrożonych,sporo niedonoszonych do 40 tyg.a to wynika z jedzenia,chemii która nas otacza,powietrze i stąd te zwolnienia.Ja np.nie pracuję ale gdybym miała pracę od początku ciąży musiałabym iść na zwolnienie,nie ze względu że ciąża zagrożona,miałam takie wymioty i bóle żołądka że leżałam w łóżku.
Inną kwestią zwolnień jest po prostu lenistwo kobiet,ogólnie społeczeństwo idzie w kierunku zarobić a się nie orobić.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
najdzela

Ja tam mimo wady serca całe 7 miesięcy chodziłam do szkoły. Prawie wcale nie brałam zwolnień ani nie opuszczałam dni. I mimo żę lekarka prowadząca moją ciąże kazała mi się oszczędzać to ja dzień w dzień szłam po kilka razy z 3 piętra i spowrotem. Zanam przypadek kiedy dziewczyna w 4 miesięcu leżała a jej mamuśka po powrocie z pracy o 22 i powiedziała jej żeby umyła chociaż naczynia to ta spojrzała na nią i powiedziała:" Przecież jestem w ciąży". Teraz jest w drugiej i robi tak samo.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
karolcialondyn

Ja odeszłam na macierzyńskie dopiero w 32tc,dobrze się czulam,ciaza nie była zagrozona,mialam dużo ruchu,zginania się i cały dzień na nogach,odeszlam w 32tc, bo zwyczajnie było mi już za ciężko utrzymywać tempo pracy i tułac się metrem godz w jedna stronę do/z pracy.