Katita, wzruszyłam się czytając co napisałaś. Ja jestem po poronieniu, ale w początkowych tygodniach ciąży, wiem że tego się nie da porównać do twojego przeżycia, ale też było mi ciężko. Może takie przeżycia dają większą siłę przy znoszeniu tego bólu porodowego i strachu przed nim.

ja się boję jak skurczęson no ale co zrobić... :P mam tylko nadzieję że będzie łatwiej niż za 1 razem ;)

monia ja cala ciaze sie bardzo balam,nie o siebie a o naszego synka,w sumie nie moglam sie nia cieszyc...az na koncu moja gin mi powiedziala: Ty chyba nie przestaniesz sie martwic dopuki nie zobaczysz synka i ja jej na to ze tak,bo za kazdym razem pytalam czy wszystko dobrze.
I ja sie wzruszam za kazdym razem jak sobie pomysle albo nawet przeczytam co napisalam ale to naprawde magiczne uczucie i nie do opisania jak juz Ci poloza malenstwo na brzuchu,dla tego zdarzenia warto byc kobieta :)
Ja nawet nie wiem kiedy to sie stalo bo nie pamietam,chyba jakos odplynelam albo za mocno sie skupilam,parlam i parlam a synek nie chcial wyjsc,byl wysoko do samego porodu i nie mogl zejsc w kanal rodny...mialam zamkniete oczy i woloko bylo pelno studentow,kazali mojej mamie wyjsc a ja juz im mowilam ze nie moge bo jeden z mlodziutkich lekarzy naciskal mi na brzuch a to utrudnialo parcie a tu nagle moj fioletowy okruszek znalazl sie na brzuchu...zycze Ci zebys i Ty przezyla cos takiego,ja juz sie nie moge doczekac nastepnego ale nie ciazy,bo mi sie strasznie dluzyla a wlasnie samego porodu :)

Może tak kobieta,która już rodziła dokładnie wie co ją czeka i wie czego może oczekiwać.
Ja osobiście bałam się 3 porodu może dlatego,że minęło prawie 12 lat od ostatniego nie wiedziałam czy pójdzie szybko i sprawnie.

ja bałam się drugiego porodu, wiedziałam mniej więcej czego mogę się spodziewać ale strasznie się bałam że coś będzie nie tak w połowie ciąży strasznie spanikowałam miałam takie lęki nie wiadomo z jakiej przyczyny serce mi biło mocniej i gorąco mi się robiło ale im bliżej terminu tym bardziej się uspokajałam i do szpitala poszłam już spokojna;)było krócej, mocniej bolało ale szybko doszłam do siebie bez nacięcia bez pęknięcia co miałam przy pierwszym porodzie.