« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mola
mola

2009-11-01 12:47

|

Pozostałe

Witam. Czy są na forum jakieś ciężarówki z Krakowa lub okolic?:) Czekam na wasze posty. Pozdrawiam!

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mikav

hmm ja jestem z Krakowa i szczesliwa mama od 7 tygodni :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mola

No to super. To teraz jako że jesteś bardziej doświadczona, zaraz Cie o wszystko wypytam:) W którym szpitalu rodziłaś? Po Twoim zdjęciu wnioskuje ze to drugie dziecko:) Córeczka czy syn? Oczywiście to które przyszło niedawno na świat, bo na zdjęciu to widze że córczka

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mola

Już sobie na Twojej stronce podejrzałam synka:)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mikav

pierwsze dziecko rodziłam na Ujastku i bylo fantastycznie,synka tez mialam tam rodzic,ale ze porod byl niespodziewany,karetka ktora po mnie przyjechala nie wyraziła zgody na zawiezie mnie do Huty wyladowalam w Narutowiczu.Gdyby nie to ze mialam skurcze co 3 minuty sama bym pojechala na Ujastek,ale w tej sytuacji nie bylo sensu-zapewne urodziła bym wtedy w aucie

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mola

No i jak porod w narutowiczu? Ja zamierzam w Ujastku

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mikav

powiem ci ze przez cały pobyt w szpitalu(12dni) plakałam. juz na wejsciu lekarka sie na mnie wydarła ze nie mam badan,które wykonuje sie pod koniec ciazy. Badania te zrobiłam i miałam odebrac w poniedziałek ( a zaczelam rodzic w niedziele),tłumaczyłam to kobiecie a ona wciaz ze badan sie nie zostawia u lekarza itd,w ogole do niej nie docierało ze w koncu rodze w 35 tyg ciazy i ze złapało mnie nagle,w koncu nie zaplanowałam sobie tak wczesnego porodu!! potem miałąm styczniosc z nieprzyjemna polozna,ktora krzyczała na mnie bym szerzej dała nogi-niestety bol mi je jak by zaklinował i nie dałam rady.Nadmienie jeszcze ze mam problemy ze stawami i bol w biodrach był nie do wytrzymania i robilam co mogłam by nogi rozszerzyc jak sie tylko da. Opieka tez dawałą wiele do zyczenia. moj maluch był na intensywnej i było tam niewiele kobiet,które były zyczliwe matce,ktra rodzi wczesniaka(dla mnie było to ciekzie przezycie,dopadło mnie cos w rodzaju depresji,moze wyrzutów sumienia,zle sie czułam psychicznie).Mały nie chciał jesc,spadał z wagi i raz po rozmowie z "zyczliwa" usłyszałam ze jak tylko dziecko dobije do 2kg idziemy do domu a tam mam radzic sobie sama byle dziecka nie zamozyc głodem! Lekarze tez nic nie mowia co robia dziecku,jakie badania,co mu dolega,jakie bierze leki i na co je bierze. Poza tym: sztucce musisz miec swoje-niby ci dadza ale z wielka łaska i pomrukiwaniem pod nosem ze maja ich mało,ze zrobieniem herbaty tez jest problem po gdy sie korzysta z czajnika w kuchni to panie kucharki sa oburzone  a z czajnika w pokoju laktacyjnym ciezko korzystac bo stale nie ma klucza do tego pokoju i za jego brak odbrywa sie temu kto sie o niego pyta. Panie pielegniarki ssa chetne na łapowke-za nia np dostaniesz pokoj w nowej czesci z telewizorem,albo pani polozna bedzie dla ciebie wyjatkowo miła. Uwazam ze ten szpital to jest pomyłka. Nie mogłm przebolec ze syn zaczał  sie rodzic przed terminem i ze nie udało sie powstrzymac porodu. gdyby jeszcze udało sie powstrzymac rozwarcie prosiła bym o przeniesienie na Ujastek,tam gdzie mam lekarza i gdzie naprawde rodzi sie po ludzku!!

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mola

Rany!!! Opowieść jak z horroru. Dobrze ze wszystko się dobrze skończyło. Ale w takich sytuacjach i tak kobieta czuje się niepewnie, a co dopiero przy takim personelu! Ja nie wiem czemu te glupie baby tak postępuja, chodzi mi oczywiście o położnei pielęgniarki(niektóre). Słyszałam już pare nieprzyjemnych historii i nie mogę pojąć jak kobieta może tak drugiej kobiecie w takiej sytuacji. Jeśli chodzi o mnie to ja właśnie najbardziej boję się personelu, tego ze trafi się trafi sie ktoś niekompetentny. Dlatego zastanawiam się nad "wynajęciem" własnej położnej.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mikav

powiem ci ze o Ujastek mozesz byc spokojna. pierwszy poród wspominam z przyjemnosia-jezeli sam porod moze taki byc,ale personel naprawde profesjonalny,spokojne podejscie do pacjentki,zadnych krzyków czy wyzwisk(bo o tym tez słyszałam).Pełne zrozumienie dla cierpiacej podczs porodu kobiety i potem tez opieka na wysokim poziomie. Lezałam na Ujastku w maju z powodu poronienia zagrazajacego.Zmienily sie warunki na lepsze-oddzielnie jest patologia i oddzielnie połoznictwo,ale podejscie do pacjentki taki sam.Zapytasz o cos dostajesz odpowiedz a nie tylko burkniecie pod nosem.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mola

Tak, właśnie warunki tam są fajne, ja też leżałam tam na początku ciąży 3 dni. Akurat trafiłam na weekend i niewiele sie dowiedziałam, z lekarzami niewiele miałam wspólnego. Ale jest tam przyjemnie. Mam nadzieję że uda mi się tam trafić. A mogę zapytać czemu doszło do przedwczesnego porodu i czemu nie miałaś mozliwości dojechac do ujastka? Tzn rozumiem że karetka Cię nie chciała zawieźć, ale czemu wzywałaś karetkę? Tak szybko rozpoczęła sie akcja porodowa? Pozdrawiam.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mikav

mysle ze gdybym wtedy była u siebie w domu to moze potoczyło by sie inaczej. noc przed porodem spedziłam z corka u szwagierki(maz malował drzwi).byłysmy same. w nocy zaczal bolec mnie brzuch-nawet przez mysl mi nie przeszło ze cos zaczyna sie dziac,brzuch czesto mnie bolał  w cizy.Zazyłam no-spe i przeszło. Dopiero znow po piatej rano zaczał znów bolec.No-spa juz nie pomogła i stwierdziłam ze chyba zaczynam rodzic,ale co tu zrobic? maz nie odbiera(ma cholernie  mocny sen).W koncu o 6 dodzwoniłam sie do szwagierki i przed 7 była u mnie z moim mezem.niestety skurcze bardzo szybko postepowały i jak przyjechała karetka (po okolo 10 minut od przybycia rodziny) miałam co 3 min.jak bym mieszkała blizej to bym pojechała na Ujastek sama,ale niestety to drugi koniec miasta.