« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ewaizuza
ewaizuza

2011-02-05 17:56

|

Rozwój dziecka

Zabawne powiedzonka-Nasze z dzieciństwa:)

Wiecie co, natknęłam się na swoją książkę OD KOŁYSKI DO MUNDURKA. Moja mama ją uzupełniała od 1 dni mojego życia. Mam tu np pierwszy swój obcięty kosmyk włosa.

I jest tu strona przeznaczona na śmieszne powiedzonka.

Ja np mówiłam:

* odada- odwal się
* Łobutko- tata
* Ty Hormonie- cokolwiek to znaczyło :)
* ś- miś
* aj- pies
* Uła (uło)- mój wujek
* Kiwaj się- odczep się
i teraz najlepsze
* zgówniałam (chodziło o to, że zgłupiałam :)
:):):):):)

uhahałam się do łez.

Może Wy coś pamiętacie, chociażby z opowiadań swoich mam : ) ??

miło się to wspomina : )

Pozdrawiam!

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
madziara8115

U mnie przez wiele lat nie potrafili wyedukowac slowa: "przez", np. przez plot... przez line...
Ja na wszystko mowilam bez... Bez plot, bez line...
A swoja droga to nigdy nie pytalam mame, czy cos pamieta. Ale jak ja znam, to pewnie nie, a nigdy nie lubila zapiskow i takich tam. a szkoda. ale zapytam jak bede miala okazje :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
doris83

jak bylam malutka to na latarnie mowilam gularze;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
em3
em3

swoich powiedzonek nie znam, wątpię, zeby mama pamiętała. a jak się zapytam, to pewnie mi wypomni moje nieszczęsne "łany zbóż koszone pługami" - sformułowanie, które użyłam w wypracowaniu...

za to Marcina słownik wygląda tak:
byby - zęby
mapa, apa - małpa
pipka - pokrywka
pimpo - pępek
sifi - syfy
mia mama - moja mama

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
miedziana

haha, jaki fajny temat :)

ja od swojej mamy wiem, że mówiłam:
"kapułały" - kapcie
"koba" - kombinezon
"gabudi" - garnki
"matata" - jak chciałam zawołać oboje rodziców

no i bardzo szybko podłapywałam czyjeś słowa i powtarzałam. Taka anegdotka: Idziemy z mamą na spacer, przechodzimy obok budowy. Jak to na budowie, lecą niecenzuralne słowa "Ku*** mać co ty pier******". Więc ja - mądre szybko łapiące dziecko idę dalej i intonuję sobie na różne sposoby: "Kujwa mać cio ty piejdojiś". Mama chcąc odciągnąć uwagę: "Aniu zobacz ptaszek ćwir ćwir.." a ja na to: "ooooooooo ptaszek... kujwa mać.....". I tak spotkaliśmy się po drodze ze zgorszeniem jakiejś starszej pary;)
Do tego moja pierwsze zdanie: "Kopajka jobi dziuła ziemia" - i tak zostałam studentką budownictwa(które niedługo kończę) ;)


moja siostra z kolei - nie wiadomo skąd - na brata Łukasza mówiła "Atek"

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
miedziana

Jeszcze mi się przypomniało: moja siostra na garbusa mówiła "arbuzek" ;) (ona jest 8 lat ode mnie młodsza, to pamiętam jeszcze powiedzonka jej i najmłodszego brata.
A brat z kolei bardzo lubił słuchać z moją mamą Golec u'Orkiestra, i kiedyś nie podpasowała mu muzyka w radiu: "Dupia ta muzyta, włączcie Dolców!"

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
biedroneczka94

A ja mówiłam na smoczek "kiko" :)
Nie pamiętam więcej, zapytam mamy. Za to pamiętam takie dwie sytuacje z opowiadać rodziców :)

Kiedyś reklamowali w telewizji te batoniki "milky way". I ten ufoludek mówił, że po tym się lata czy coś. Poprosiłam mamę żeby mi to kupiła, zjadłam batona w domu i zaczęłam skakać z łóżka. W końcu zrezygnowana zaczęłam płakać, że kupiliśmy zepsutego batona, a ja nie latam ;)

A kolejna, mama zrobiła jajka w majonezie. Karmiła mnie, a ja jedno razem z tym majonezem chwyciłam do ręki, rękę z tym jajkiem przesunęłam tak, żeby mama miała je przed nosem i powiedziałam coś w stylu "Mamusiu, chcesz jajko w majonezie bo tatuś nie lubi?". Stwierdziłam, że nie lubi, bo jak chwyciłam jajko do ręki to aż się skrzywił ;)

Ja nie pamiętam już swoich powiedzonek ale mam kilka synów. Kuba odmawiał "zdrowas Mario": i módl się za nami grzecznymi:-D a jak będzie bogaty kupi miluzynę. Na hipopotama mówił hihopotam:-) pasy to u niego przejście dla pierwszych:-) walnie coś czasami aż łzy lecą. Najlepszy jego numer: zapytał mnie kiedyś jak nazywa się człowiek, który rozdaje pieniądze. A ja głupol niewiele myślac odpowiedziałam, że idiota:-) na drugi dzień zostałam wezwana do szkoły bo Kuba oznajmił pani, że się uczyć nie będzie bo zostanie idiotą i da dla mnie dużo pieniędzy. Takie jest moje dziecko;-)