« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
paulisiowa
paulisiowa

2014-01-06 12:20

|

Noworodki

Zabobon, wierzyć nie wierzyć?

Chodzi głównie o zabobon dotyczący czerwonej wstążeczki. Wierzycie, czy nie? Ja wierzę, mama opowiadała mi jak to non stop płakałam i niemożna było mnie uspokoić za nic w świecie, niczym, nawet na 5 minut. "Kochana babcia" mnie tak urządziła, urządziła tak też mojego brata, brata ciotecznego. Mało tego ta "wiedźma" zaczaruje każdy kwiatek w domu, że uschnie, rzeczy że giną (założyła moją kurtkę do zdjęcia, która po 3 miesiącach jakby roztopiła się w szafie!) Jako, że wierzę jedynie w czarne koty i czerwone wstążki, mam zamiar to praktykować, jednak w nieco nowocześniejszym stylu, myślicie, że taka bransoletka będzie odpowiednia dla małego dziecka? nic sobie nie zrobi? Koleżanka "z widzenia" widziałam, że założyła taką swojej malutkiej córeczce i ta chodzi z nią do dziś, jak sądzicie?

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bonita

Jej.... Mam dwójkę dzieci i nigdy żadnych czerwonych wstążeczek nie przyczepiałam :) Bzdura wg mnie jak nic.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
roslina28

nie miałam wstązki i nic sie nam nie przytrafiło , nie wierze w takie rzeczy ...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
izaboo

ciężko żyć z przesądami - nie wierzę, wyobraź sobie jak ciężko mają ludzie którzy przygarnęli czarne koty? Chyba po ścianach chodzą... :>

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
koniczynka87

NIE :D i nie wieszałam nigdzie czerwonych wstążeczek ;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bonita

A najlepsze były sąsiadki i ich wieczne pytanie o ową wstążeczkę. Jakież było zdziwienie gdy odpowiadałam, że nie mam, bo i po co. Zaraz zaczynał się ciąg dalszy dyskusji "Bo wie Pani.... mojej koleżanki kuzynki siostra...." Myślałam, że padnę ze śmiechu. Jedna lepsza od drugiej i te OPOWIEŚCI śmiesznej treści he he

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
martatb

pytanie po raz tysięczny to samo
NIE NIE NIE

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
fliebe

Ja nie wierzyłam do czasu gdy moja mala nagle goraczki dostała...bylismy na pogotowiu wszystkie badania i analizy miala zrobione i zadnej przyczyny goraczki lekarze nie znalezli...rozmawialam przez tel z szwagierką ktora stwierdziła że ktoś krzywo sie popatrzył na małą i to dlatego...a tak sie zlozylo ze tego dnia pare godzin wczesniej bylam z jedna znajoma na zakupach z ktora dosc dlugo sie nie widzialysmy...szwagierka co i jak mamy zrobić, mała usnełaa gdy wstała goraczka zniknęła...do tego znajoma mamy kazala wypowiedziec pewna formulke gdy zobacze ta osobe wtedy urok mial sie odwrocić. No i rzeczywiście...pierwsze sie przeziebiła, potem spiekła sie na raka a na koncu zgubila lancuszek...teraz za kazdym razem gdy wiem ze ja spotkam ubieram malej cos czerwonego bo to odraca zly urok. Niekoniecznie musi tobyc wzstazka.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
asia086

Wierzyć nie wierzyć, ja tam na wszelki wypadek czerwoną wstążkę mam przy wózku, nie zaszkodzi hehe. A mały zanim doszłam do tego, że woli spać z nami a nie w łóżeczku i jak tak wrzeszczał jak go do niego kładłam to myślałam, że zacznę jakieś modły nad nim odprawiać hehe. Moim zdaniem możesz wierzyć i praktykować różnego rodzaju "zapobiegacze" przecież nie zaszkodzą.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
asia086

Wierzyć nie wierzyć, ja tam na wszelki wypadek czerwoną wstążkę mam przy wózku, nie zaszkodzi hehe. A mały zanim doszłam do tego, że woli spać z nami a nie w łóżeczku i jak tak wrzeszczał jak go do niego kładłam to myślałam, że zacznę jakieś modły nad nim odprawiać hehe. Moim zdaniem możesz wierzyć i praktykować różnego rodzaju "zapobiegacze" przecież nie zaszkodzą.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kaonn

Przesąd (zabobon) – bezpodstawna, uparcie żywiona i niewrażliwa na argumentację wiara w istnienie związku przyczynowo-skutkowego między danymi zdarzeniami. Wypływać ono może ze stereotypów zakorzenionych w tradycji i kulturze. Jest pozbawione racjonalnych podstaw i niemożliwe do weryfikacji.
Najczęściej jest pozostałością dawnego systemu wierzeń, uważanego za przestarzałe formy magii, przejawy ciemnoty i zacofania (tak traktowano „pogańskie” wierzenia dawnych Słowian po wprowadzeniu w Polsce religii chrześcijańskiej).
Nazwa zabobon pochodzi od tzw. bobonienia – niewyraźnego, mrukliwego sposobu wypowiadania słów przez wróżbitów w trakcie obrzędów kultowych.

Myslę, że ta definicja doskonale odpowiada na Twoje pytanie. A swoją drogą mamy XXIw a Ty wierzysz w babcię-wiedźmę, cudotworcze bransoletki i magiczną czerwoną kokardę odczyniającą uroki. Zapewne, gdy kiedyś Twoje dziecka zachoruje na cokolwiek (nawet na katar) to zapewne będziesz uważać, że ktos na pewno je zauroczył. Dla mnie to śmieszne.