Nic.

Uwielbiam czytać Twoje wypowiedzi @izzi :)

Nic nie czułam. Dwa ostatnie cykle przed ciążą miałam tak nieregularne, że nawet nie wiem kiedy miałam dni płodne, więc nawet nie wiedziałabym kiedy mam sobie coś ewentualnie wmawiać (co zdarzyło mi się raz, kiedy staraliśmy się o Wiktorię- czułam ból lewego jajnika w dni płodne, ale nie "zaciążyłam" wtedy).

zaplodnienia nie czulam jedynie dni plodne.

w jaki sposób?

A ja uwielbiam się rozpisywać :D


Zosiu, 3 razy byłam zapłodniona, pierwszym razem nie przyszłoby mi do głowy że jestem w ciąży, spodziewałam się wszystkiego tylko nie tego, a 1,5 miesiąca nie miałam miesiączki.

Drugim razem widziałam że mam dzień płodny więc wiedziałam że jest ryzyko ciąży i czekałam na rozwój akcji.

Trzecim razem nie miałam okresu 2 miesiące, ale nic nie podejrzewałam, ostatnią rzeczą o jakiej bym pomyślała była ciąża.

W innych przypadkach pierwszą rzeczą o jakiej myślałam było "a może jestem w ciąży?" ale nigdy nie byłam.

Więc gdybym w okolicy "zapłodnienia" czuła że coś się dzieje i wyobrażała sobie to by oznaczało że żadnego zapłodnienia nie było :D

a ja czułam...i teraz i z Oskarem :)okres spoznia sie raptem 3 dni a ja poprostu wiem ze cos sie dzieje.zasypiam i dziwnie trzymam dłoń na łonie...no czułam.teraz mogę powiedzieć ze bardziej niż przy pierwszej ciąży.I dzwine,bo powodów do myslenia o ciąży nie miałam zadnych,bo staralismy sie uwazac..a tu prosze... :)

Ja też nic nie czułam, dopiero 2-3 tygodnie po odczuwam bóle podbrzusza takie charakterystyczne, nie jak na miesiączkę, miałam tak przy Kubie i mam tak teraz. Ale nie miałam np. żadnego plamienia implantacyjnego itp.

Zaplodnienia nie jest sie w stanie odczuc, gdyz jest to cos tak "malutkiego". Za to dni plodne prawie za kazdym razem odczuwalam.

ja wiem kiedy doszło do zapłodnienia, ponieważ w ten dzien pierwszy raz w życiu miałam bardzo płodny ciągnący sluz, starałam się 3 lata i nigdy takiego nie miałam, poza tym innych objawów nawet ciąży aż do dnia okresu nie stwierdziłam