I właśnie dlatego wolałabym nie ryzykować.

Nigdy.

Nie bo dla mnie to durnota nie żyjemy w średniowieczu żeby rodzić w domach/polach itp jak nasze babcie. Dla mnie to nie jest dobre rozwiązanie patrząc na odsetek dzieci które umierały. A co jeśli dziecko by potrzebowało tlenu ? Inkubatora itp ? Tego nie przynoszą ci do domu a jak moje życie będzie zagrożone ? To co wtedy z domu do szpitala można nie zdążyć na czas a w szpitalu mają wszystko żeby zapewnić bezpieczeństwo i mi i maleństwu

szczerze to wolalabym domowe warunki w szpitalu...osobna sale zmozliwoscia nocowania kogos bliskiego....bardzo sie balam podczas porodu, nie wyobrazam sobie rodzic i nie miec pewnosci ze wszysto bedzie ok...bo jesli chodzi o atmosfere to dziecko zupelnie inaczej sie zachowuje w domu jak w szpitalu..tam jest ciagly ruch, wrzask... niema spokoju..a matka i dziecko potrzebuja troche intymnosci //dlatego wolalabym miec taki swoj kacic w szpitalu i osobna sale..ale to tylko moje marzenia ;)))

nie. wolę się przemęczyć w szpitalu.

A w życiu ! Bałam się o swoje dziecko będąc pod opieką całego personelu, a co dopiero przy samej położnej w domu. TYm bardziej , że okazało się że synek sam by nie wyszedł. I co wtedy ??!! Udusiłby się, i tyle bym miała z cudownego porodu w domu. Po to jest szpital żeby w nim rodzić, ale fakt faktem przy kolejnym porodzie idę rodzić do prywatej kliniki z racji wygody.

Nigdy. Zapomniałam jak miała na imię ta babka która tak reklamowała porody w domu, sama się przękreciła przy jednym z nich.