mnie zawsze irytowało pytanie " planowana?"  

"Czasami można odnieść wrażenie, że ludzie uważają ciężarne za infantylne istoty, które na 9 miesięcy tracą zdolność racjonalnego myślenia."
Najbrdziej z tym się zgadzam!
A wkurzałą mnie krtykyka imienia...  Miałą być JKAgoda to ciotka zaczęła pyszczyć to je jmusiałam powiedzieć ze ma swoje dzieci i niech się nimi zajmie... wcześniej miał być Majka, to mojego A. kuzynka stwiedziła ze kupi mu gucia i bedzie miał parkę, to jej musiałam zapytać czy A kupił jej renufera, bo mają Mikołaja... I tak w kółko dogryzki...
W ogołe wszystko mnie wkurzało...
I tydzień przed porodem sąsiadka starał się mni enastraszyć... to jej też musiałam powiedzieć, ze się nie boję, bo nie ma czego i żę tylko kobiet urodziło i żyją to i ja dam rade...
I moja wspaniała babcia, któa mi zabraniała wszystkiego... Od chodzenia poprzez malowanie paznokci, do noszenia łańcuszków.... jakaś masakra to była...