Wiekszosc facetow tak ma - mysla ze jak pracuja to juz w domu nic nie musza robic. Tak jak moj na poczatku jak.mala sie urodzila to kladl sie spac i mowil musze sie wyspac bo rano musze isc do pracy i musze byc wypoczety a nie pomyslal ze ja od tygodni jestem zmeczona bo mala sie non stop budzi a w dzien prawie nie chce spac i ciagle marudzi. A do tego mial pretensje ze nie zawsze byl ten obiad ugotowany. Teraz po 5mies.moze jest troszke lepiej z mala ale maz duzo pomaga - po szczerej rozmowie zauwazyl ze ja musze byc non stop dla malej a nikogo nie mam do pomocy,.on w pracy ma chociaz 15min przerwy a.ja nawet tego nie.
Tylko szczera rozmowa na spokojnie bez wypomjnania, wytykania. Musi zrozumiec ze ty pracujesz na dwa etaty i choc troszeczke musi ci pomoc bo tez.jest ojcem.i tez.mieszka w tym.domu.
Mojego tez.nie.ma.od rana.do wieczora ale jak.jest to nie lezy tylko.robi co trzeba.

przestań robić to co robisz :) wyluzuj trochę, niech zobaczy jak wygląda 'nic nierobienie'

zjeb od góry do dołu i przypomnij ze ty tez pracujesz to raz jak nie zrozumie tosie zajmuj tylko synkiem i tyle , dwa wyluzuj z porzadkami,musisz inaczej sobie zorganizowac czas np wyluzowac z prasowaniem ;) z gotowaniem tez musisz inaczej nie stoj codziennie przy garach , gotuj zupy na dwa dni , kup czasami mrożonki z hortexu ;)

Nastepny. Razem powiedz mu co ma zrobic daj mu liste i niech sie pomeczy a ty poloz soe z dzieckiem i poogladajciecbajki... Ja mojemu co jakis cz tal przypominam co robie w domu jak mi sie pyta po co to robie;)) z facetami to prosto z mostu..

nala wyluzu... a na rozluznienie wysyłam link http://m.demotywatory.pl/3907105