ja bez zzo chyba nie przezylabym swoich boli,bole przyszly,ale bez rozwarcia i tak sie meczylam prawie 20 godzin(wszystko przez porod wywolywany)

ja bez zzo chyba nie przezylabym swoich boli,bole przyszly,ale bez rozwarcia i tak sie meczylam prawie 20 godzin(wszystko przez porod wywolywany)a czułas kiedy przec czy to tylko jakis wymysł mojej znajomej ? ;Dakurat zzo przestalo dzialac przed porodem i zanim mi podali to urodzilam, wiec porod byl bez znieczulenia, ale to prawda ze nie czujesz skurczy,nic nie czujesz, mnie polozna patrzac na monitor mowila kiedy idzie skurcz i wtedy parlam.

ja bede rodzic z zzo :)

przeć można tylko wtedy kiedy położna ci przekaże, że już czas. Tak więc leżysz i męczysz się z bólami, a położna cie obserwuje jak już zobaczy główkę to mówi "już czas, przyj!" i przesz (tak mówiono na lekcjach szkoły rodzenia ostatnio) a co do znieczuleń ... z chęcią dają znieczulenia, są dwa typy: w kręgosłup i gaz rozweselający. Koleżanka miała cesarkę i miała znieczulenie te w kręgosłup ... niestety nie trafili w dobre miejsce i poczuła nacięcie. Jeśli nie chodzisz do szkoły rodzenia za takie znieczulenie się płaci. Każda dziewczyna jaką znam co miała to znieczulenie mówi, że to był niesamowity ból, gorzej niż skurcze, które dostały. Gaz nie pomaga wiadomo ale uspokaja, a podczas porodu trzeba kontrolować skurcze, emocje, nerwy.

Ja miałam znieczulenie w kręgosłup i czułam skurcze parte jak jasna cholera,i tylko parte.Skurcze brzucha mi przeszły automatycznie po znieczuleniu.

Ja też bym chciała ZZO ale moja ukochana siostra mnie nastraszyła! :[ i teraz nie wiem ;/ ;/ ;/ w sumie jeszcze dużo czasu, ale zawsze się na to znieczulenie nastawiałam a teraz to nie wiem ;/ wr

wsumie nie mam zdania,pierwszy porod byl "na zywca" niechcilam zadnego znieczulenie i choc wiem jak to troche boli,to teraz tez rodze bez...jakos wole tak juz wiem co i jak:)

Osobiście bardziej niż bólu porodowego boję się bólu i konsekwencji ZZO - przede wszystkim: momentu wsadzania cewnika w plecy, wydłużenia lub zatrzymania akcji porodowej, tego, że w trakcie porodu znieczulenie przestanie działać i nie dostanę kolejnej dawki, w końcu bólu pleców po porodzie i samego momentu po porodzie kiedy znieczulenie zaczyna puszczać. Oddziaływania na dziecko podobno żadnego nie ma więc tego się nie boję. Gdybym miała pod ręką gaz rozweselający to chętnie bym skorzystała :) ale za ZZO to ja podziękuję!