Przy pierwszym nieco przezywalam, bo obok byla sasiadka, ktorej synek byl 3 tyg mlodszy i ciagle porownywala nasze dzieci. Teksty typu: ooo wasz jeszcze nie chodzi? nasz juz tak. OOO a wasz jeszcze nie mowi, bo nasz praktycznie wszystko. Przezywalam, bo sie martwilam. Okazalo sie, ze nasz pozniej poszedl na nogi, ale nie zaliczal gleb jak ich maly. Ich mowil, ale ja nic nie rozumialam, nasz zaczal, gdy byl juz rozumiany powszechnie :) Od tej chwili olalam porownania. Wszystkim zawsze powtarzam, ze kazde dziecko jest inne i w innym tempie sie rozwija. Wazne co mowi lekarz :)
Teraz mam drugiego synka i widze, ze sie szybciej rozwija niz pierwszy, no bo leci za starszym :) Ale nie znaczy to, ze starszy wyrosl na jakiegos mniej zdolnego, wrecz przeciwnie :)
Takze mlodszego nie prownuje z innymi dziecmi. Czasem czytam w necie, co jest norma w jakim miesiacu. Ale nie chwalenia sie innych mam, a raczej naukowe teksty :)

Ja też jestem zdania, ze każde dziecko rozwija się inaczej i denerwuje mnie jak ktoś porównuje moją córkę do swoich dzieci. Każde dziecko ma swój czas na wszystko. I też wkurza mnie jak rodzice nie odróżniają czegoś co dziecko robi świadomie i nieświadomie chwaląc się ale cóż. Każda chce być lepsza tylko w czym i po co?