Blog: ada25

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ada25
ada25

Już 36 tydzień dobiega końca. Niby z biegu czasu wydaje sie długi czas a z drugiej strony szybko zleciało. Teraz już czekam na ten moment rozwiązania bo juz tak blisko, i jak zapewne kazda mam małego pietra czy wszystko bedzie dobrze. Ale całą ciąże byłam optymistką więc teraz tez musze nią być nadal. Brzuszek jest tak juz wystarczajaco duzy ze utrudnia najprostsze czynności, a nawet jeśli cos juz zrobie to on powieksz sie i sztywnieje a nogi do tego puchną choć pogoda jest łaskawa na tyle , że omijają mnie te upały . Dziś byłam na zakupach pewnie juz jednych z ostatnich powolnych bez pospiechu , ale to juz nie dlamnie chodzenie po sklepach bo przyjechałam tak zmeczona do domu ze pół dnia spedziłam leżąc i nawet drzemka mnie dopadła co ostatnio czesto mi sie zdarza ale teraz to oststni moment na taki beztroski odpoczynek więc trzeba korzystac. Juz wmiare wszystko mam przygotowane ale czy na pewno ? To okaze sie juz po narodzinach o czym zapomniałam ale licze ze z najwaznejszych rzeczy wszystko jest . Teraz życzę sobie sama cierpliwości i spokoju tak do samego porodu.

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mlynka28
Zazdroszczę. Mimo iż syna urodziłam niecałe dwa lata temu to chętnie bym chciała ponownie oczekiwać kiedy to się stanie:) Ja przez ostatnie 6 tyg do porodu stałam po 16 godzin na dobę, więc oznaki zmeczenia są normalne:) A co do porodu to spokojnie :) Wszystko będzie dobrze. Ja porodu bałam się potwornie, bo po kłopotach z zajściem w ciąży panikowałam potem cały czas, ale mi się udało w 4 godziny mieć wszystko za sobą :)
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katif
Mnie został o jeden tydzień więcej do porodu (bo to przełom 35/36 tygodnia). Wiem co to znaczy nie móc doczekać sie tej chwili, w której przytuli się wyczekiwane maleństwo. Te ostatnie tygodnie to niby czas odpoczynku i wyciszenia, ale mnie to się nie udaje. Co prawda nie obawiam sie porodu, ale nie potrafię sie poprostu zrelaksować, odpocząć. Czasem odnoszę wrażenie, że nawet nocny sen to nielada wyzwanie. Chciałabym aby moje maleństwo już było obok mnie :)