Blog: adusia91

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
adusia91
adusia91

Wczoraj dowiedziałam się że w sobote jest pogrzeb mojego sąsiada, którego znałam z którym czasami rozmawiałam, chłopak miał 29 lat. Potrącił go samochód. 

Nawet  nie chce sobie wyobrażać co czują jego rodzice teraz. Chyba najgorszę jest kiedy rodzice muszą pochować własne dziecko. 

Kiedyś myślałam że kiedy umierają malutkie dzieci to najgorsza tragedia dla rodziców, ale wczoraj myśląc o tym wszystkim wiem że nie ważne czy dziecko ma miesiąc czy lat 30 to musi boleć tak samo. 

Miał swój swiat, kiedyś jak się upił pomylił domy i w nocy zamiast iść do siebie chciał wejść do mnie do domu, musialam mu chyba z pół godziny tłumaczyć że mieszka po drugiej stronie :) w rezultacie musiałam go odprowadzić ... to takie najśmieszniejsze wspomnienie jakie mam z nim... Dziwnie będzie jechać do Polski i już go nie zobaczyć ...

[*] Mam nadzieję że tam gdzie teraz jesteś, będzie Ci dobrze.

 

 

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
silver20

To przykre :( mój kuzyn 5 lat temu zginął w wypadku samochodowym akurat jechał do mnie wypocząć i tir w niego wjechał gościu usnąl za kierownicą dla mnie wtedy ziemia się obsunęła bo to była jedyna osoba która mnie tak na prawdę wspierała w tamtym momencie mojego życia w sumie chyba najgorszym. 

 

A ostatnio mój B. przyszedł z informacją że jego kumpla dziecko zmarło mialo 3 tyg urodziło się jako wcześniak :( pochowanie własnego dziecka jest bolesne, w kwietniu mojego szwagra brat się targnął na życie i na pogrzebie Arka jak widziałam siostry teściową to aż sama płakałam taki ból w jej oczach masakra :( 

[*]

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
adusia91

Co to za świat ? :( 

Nie był to tak na prawdę nikt dla mnie jakoś bliski, ale nie mogę się ogarnąć :( 

Cały czas mam go przed oczami. 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tofinka

straszne....niech spoczywa w spokoju....takie zycie...:( bardzo smieszne mialas z nim wposmnienie:) jak z filmu.:) mój narzeczony zginal wlasnie potracony samochodem. To byla tragedia zyciowa, z ktorej dlugo nie moglam sie otrzasnac. No i rodzice musieli chowac 22 letnie dziecko, a 20 lat wczesniej chowali roczne dziecko. Potworny ból...nie umiem go sobie wyobrazić.