Już po urolpie w PL :( tak zlecialo że nawet nie wiem kiedy. 

Wigilia, chrzciny, sylwester  i do domu. Fajnie było znów zobaczyć rodzinę, tak na żywo, a nie tylko przez skajpaja :D Szkoda tylko że nie zdążyłam wszystkich odwiedzić, czasu niby tak dużo bo 2,5 tyg, ale nie dało rady jechać do wszystkich. Najpierw przygotowania  do swiąt, później chrzciny, pare spraw papierkowych do załatwienia i kochane Polskie urzędy i czekanie 6 godzin za jednym świstkiem, oglądanie działek i wszystko inne! A chcialam troszkę odpocząć.