Szacuje się, że tylko w USA każdego roku ma miejsce 2 mln zakażeń odpornych na któryś z dostępnych antybiotyków, a 23 tys. osób z tego powodu umiera.

Na całym świecie liczba zgonów z tego powodu sięga obecnie 700 tys. rocznie. I będzie coraz gorzej - uważa się, że ze względu na to, iż problem antybiotykooporoności stale narasta, do 2050 roku liczba zgonów z powodu infekcji bakteryjnych odpornych na antybiotykoterapię sięgnie 10 milionów.

Narodził się mikrob, na którego nie działa już absolutnie nic. Zabił kobietę w USA.

Lekarz z Reno, po potwierdzeniu diagnozy, wprowadzili wszystkie zalecane przez CDC zasady postępowania z takimi chorymi, mające na celu powstrzymanie ewentualnego rozprzestrzenia się groźnej bakterii. Jednocześnie - licząc na znalezienie skutecznej terapii - przeprowadzali kolejne testy. Niestety, okazało się, że bakteria była odporna na 14 antybiotyków, jakie aktualnie były dostępne w Nevadzie.

Infekcji nie udało się powstrzymać. We wrześniu u kobiety doszło do rozwoju wstrząsu septycznego,co zakończyło się śmiercią. W ubiegły czwartek CDC w specjalnym komunikacie poinformowało o całej sprawie opinię publiczną.

Oczywiście nie był to pierwszy przypadek ciężkiej, zakończonej śmiercią infekcji super-mikrobem. Ale do tej pory lekarzom udawało się najczęściej znaleźć jeden lek, który można było potencjalnie wykorzystać, np. wankomycynę czy kolistynę.

Tutaj link do całego artykułu

http://wyborcza.pl/7,75400,21261221,na...